-
Gdy wróciłam do domu zobaczyłam jak mój chłopak znaczy teraz to były kocha się
z moją przyjaciółką. – zdecydowałam, że będę z nim szczera
-
Masz chłopaka? – spytał zdziwiony
-
Miałam. – powiedziałam z naciskiem
-
Przykro mi. – powiedział współczująco
-
A mi nie. I tak chciałam się z nim rozstać.
-
To czemu płakałaś?
-
Bo zrobiło mi się przykro, bo to on był ,,tym’’ pierwszym. – powiedziałam,
wylogowując się
-
No, ale i tak chciałaś się z nim rozstać.
-
No tak, ale zdradził mnie jak jeszcze z nim byłam, no to sory. Nic go nie
usprawiedliwia.
-
Fakt. – spojrzałam na zegarek
-
Już 22? – spytałam zdziwiona
-
A dziwisz się? – spytał rozbawiony
-
Tutaj byliśmy około 21 i zleciała godzina. Kładziesz się spać?
-
Mhm. – wyłączyłam komputer i położyłam się obok niego
-
Głupek z niego. - stwierdził
-
Czemu tak sądzisz? – spytałam rozbawiona
-
Bo stracił fajną dziewczynę.
-
Powiedział co wiedział. – zaśmiałam się
-
Mówię prawdę.
-
Pff…
-
Co mi tu pffyfujesz? – zaśmiał się
-
Nie mogę? – spojrzałam na niego
-
Nie. – zaśmiał się
-
Pff…
-
Pff… - powtórzył mnie
-
Pff…
-
Pff…
-
Pff, pff… - powiedziałam rozbawiona
-
Pff, pff, pff… - zaśmiał się
-
Pff, pff, pff, pff… - zachichotałam
-
Pff… Głupia zabawa. – zaśmialiśmy się
- Pff… - powiedziałam i
odwróciłam się tyłem do niego, a on odkręcił mnie i połaskotał po czym ja
wtuliłam się w niego i tak zasnęliśmy
Rano gdy się obudziłam,
wyswobodziłam się z objęć Jamesa i zeszłam do kuchni. Czułam się jakoś słaba. W
lodówce znalazłam mleko i odgrzałam sobie. Po chwili do kuchni wszedł Logan.
- Nie śpisz już?
- Nie czuję się dobrze i nie
mogłam już zasnąć.
- Co pijesz? – podszedł do
mnie i napił się z mojego kubka
- Mleko. Blee… - powiedział
i odstawił
- Ej. Ono jest jakieś dobre.
– wziął jeszcze i się napił
- Z czym to jest?
- Pozwoliłam sobie poszperać
trochę i dodałam cynamon.
- Jest jeszcze mleko? –
spytał
- Zostało jeszcze trochę w
garnku.
Wziął kubek i nalał sobie.
- Ile tego cynamonu? –
postawił kubek i wyjął cynamon, a ja wzięłam od niego i nasypałam trochę
- Pomieszaj jeszcze. –
odłożył cynamon i pomieszał łyżeczką
Kichnęłam.
- Przeziębienie Cię bierze.
- Niby po czym?
- A kto wczoraj siedział pod
drzewem w czasie deszczu?
- Oj tam marudzisz. –
zadrżałam, bo zaczęło mi być zimno
Logan wyszedł z kuchni i
wrócił po chwili z kocem.
- Masz zmarzluchu. –
powiedział, okrywając mnie nim
- Dzięki.
Po chwili zszedł do nas
Kendall.
- Co pijecie? – wziął ode
mnie kubek i się napił
- No Ty też? – zaśmiałam się
- Z czym jest te mleko?
- Z cynamonem. –
powiedziałam razem z Loganem
- Dobre. Jest jeszcze mleko?
- W lodówce jest. –
powiedział mu Logan
Podszedł do lodówki i
odgrzał sobie mleko.
- Ile tego cynamonu? –
podeszłam do niego i nasypałam mu
- Dzięki.
Po chwili zszedł Carlos.
- Co pijecie? – oczywiste
pytanie
- Mleko z cynamonem. –
powiedzieliśmy wszyscy razem i oczywiście mój kubek wszedł w posiadanie rąk
Carlosa
- Dobre. – nalał mleka do
garnka
- Jak wy ściągacie. –
powiedziałam rozbawiona
Do kuchni wszedł James.
Podniosłam kubek do góry.
- Chcesz? – spytałam
- Czemu nie. – napił się
- Ej dobre. – chłopaki
zaczęli się śmiać
- Z czego się śmiejecie? –
spytał i podszedł do kuchenki
- Każdy wszedł tu zabierając
mi kubek i stwierdzając, że to dobre. – powiedziałam, gdy James dolewałam mleko
- No ej! – oburzył się
Carlos
- Oj poczekasz. – powiedział
i usiadł obok mnie
- Pff… Jak byś sam nie mógł
poczekać. – powiedziałam
- Pff… - odpowiedział mi
- Pff…
- Pff…
- Pff… - spojrzałam na niego
- Pff…
- Pff…
- Pff…
- Pff… - ktoś popchnął lekko
moją głowę i musnęłam jego usta, a chłopaki się zaśmiali
- Ej! – krzyknęliśmy razem i
odwróciliśmy się jednocześnie
Za mną był Carlos.
- Idiota. – powiedzieliśmy
razem i zaczęliśmy się wszyscy śmiać
- Mleko! – krzyknęłam, a
Kendall od razu się zerwał i wyłączył
- No co? Trochę mu się
urosło. – zaśmialiśmy się
James z Carlosem nalali
sobie do kubków i spytali:
- Ile tego cynamonu? –
nasypałam Jamesowi, a Carlos też się podstawił
- Sam sobie nasyp. –
powiedziałam wstając i dolewając sobie mleko do kubka
- A ja nie wiem ile. –
dosypałam sobie
- Nie mój problem.
- Coś Ci potem powiem.
- Będziesz mnie przekupywać?
– uniosłam brwi
- Coś o Jamesie. – szepnął
mi na ucho
- Niby co takiego?
- Chcesz się przekonać? –
podniósł kubek, nasypałam mu i chciał odejść, ale pociągnęłam go do tyłu za
koszulkę
- Co?
- Mów.
- Podobasz się Jamesowi. –
szepnął mi do ucha i usiadł przy stole
- Jasne. Kit mi wciskasz. –
usiadłam
- Mówię prawdę.
- Trele morele. –
powiedziałam
- Co on Ci powiedział? –
spytał James
- Że… - Carlos walnął mnie
nogą
- Że Ci się podobam. –
powiedziałam, a Kendall z Loganem zaczęli się śmiać, Carlos spojrzał na mnie
wrogo, a James na niego
- Ała! – krzyknęłam, gdy
dostałam od Jamesa w nogę
- Sorki to miało być w
Carlosa. – wciąż patrzył wrogo na Carlita
Czyli do prawda. Uśmiechnęłam
się do siebie. Zadzwonił dzwonek i poszłam szybko. Wpuściłam Karolinę i
wróciłam stając pod drzwiami do kuchni.
- Co jest? – spytała
- Carlos powiedział, że
podobam się Jamesowi, a ja to powiedziałam na głos, bo w to nie wierzyłam, a
teraz James wścieka się na Carlosa. – streściłam jej
- No to fajnie.
- Też się cieszę.
- Podoba Ci się James? – nie
odpowiedziałam
- Podoba?
- No tak. – powiedziałam
- To bierz się za niego.
- Pff… - powiedziałam i
weszłam do kuchni
- James możesz na chwilę? –
powiedziałam
- Ok. – spojrzał wrogo na Carlosa
Poszliśmy do jego pokoju i
gdy zamknęłam drzwi spytałam:
- To prawda?
- Nie. – powiedział
odwracając wzrok ode mnie
- James. – zbliżyłam się do
niego
- Nie. – wciąż nie patrzył
na mnie, więc go pocałowałam
- Wciąż utrzymujesz, że nie?
- Nie.
- Czyli podobam Ci się, tak?
- Tak. – spojrzał mi w oczy
- To fajnie, bo Ty mi
również. – spojrzał na mnie zdziwiony, a po chwili się uśmiechnął i mnie
pocałował, ale szybko oderwałam się od niego i kichnęłam
- Naprawdę się przeziębiłaś.
- Niestety.
- A więc chciałabyś zostać
moją dziewczyną i spróbować? – spytał z uśmiechem
- Pewnie. – pocałował mnie,
a po chwili wpadłam na pomysł i oderwałam się od niego
- Chcesz się odegrać na
Carlosie? – spytałam z uśmiechem
- Pewnie. Jaki masz pomysł?
Powiedziałam mu co i jak, a następnie
zeszliśmy na dół. Wchodząc do kuchni powiedział:
- Dzięki Carlos. –
powiedział smutno i usiadł przy stole
- Co się stało? – spytał
zmartwiony
- Ty jej się podobasz, a nie
ja.
- Ej, co on pieprzy? –
spytała mnie Karolina
- Czekaj. – uciszyłam ją
- Karolina wiesz, że z nas
nic nie będzie. – powiedział patrząc na mnie Carlos
- Czemu? – powiedziałam
smutno
- Przecież wiesz, że podoba
mi się Karolina. – powiedział i zatkał sobie usta ręką, a ja z Jamesem i
chłopakami zaczęliśmy się śmiać
- Zabije Cię. – powiedziała do mnie Karolina
- Za co? On to sam wyznał.
– powiedziałam rozbawiona
- Co ja mam zrobić teraz?
- To co i ja. – uśmiechnęłam się
- Czyli?
- Poszłam z Jamesem do pokoju spytałam czy to
prawda, on powiedział, że nie, a ja go pocałowałam no i jesteśmy razem.
- Super. – przytuliła mnie
od tyłu i pocałowała w policzek
- Karolina możemy pogadać? –
odezwał się Carlos
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
dziękuje za ostatnie komentarze :) uwielbiam was:)
mam nadzieję, że kolejny rozdział się spodoba :) jedną parę mamy, a czy druga będzie również ? ;) jak myślicie? :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz