- To
przecież może się położyć tutaj. – powiedział James
- No
ciekawe gdzie? – spytałam
- W
pokoju gościnnym.
- To
go macie? – spytałam razem z Karoliną
-
Tak. – powiedział Carlos z Jamesem nie patrząc na nas i szczerząc się
- Małpy. – stwierdziłam razem z Karoliną
- To
możecie powiedzieć po angielsku. Monkey. - odezwała się moja siostra
- Madzia.
–
powiedziałam razem z Karoliną
- No
dzięki. – obruszyli się chłopaki, a po chwili wszyscy się zaśmiali
-
Madzia chodź. – powiedział Carlos biorąc ją na barana
-
Carlos.
- No
co? – odwrócił się do mnie
-
Przecież tu nocujecie. – powiedział James
- A
czy ja powiedziałam tak? – spytałam podnosząc brwi i zakładając ręce na
biodrach
- Oj
tak. – podszedł do mnie i pocałował
-
Gdzie jest ten pokój gościnny? – spytałam, a James się uśmiechnął
-
Carlos prowadź. – poszedł z Madzią na barana
Weszliśmy
do pokoju gościnnego i zauważyłam, że są tam dwa łóżka.
- Śpisz
ze mną? – spytała Madzia
- Pewnie.
– uśmiechnęłam się do niej, a Carlos postawił ją na ziemi
Pobiegła
do jednego łóżka. Tego przy oknie.
- Mogę
na tym? – spytała odwracając
się do mnie, a Carlos wyszedł
- Oczywiście.
– usiadłam na drugim łóżku
- Ej
to nie śpisz ze mną? – usiadł za mną James
-
Nie chce zostawiać jej samej. – położyłam głowę na jego ramieniu i spojrzałam w
oczy
- To
śpię z Tobą tu. – musnął mnie w usta
- Aż
tak się stęskniłeś? – zaśmiałam się
-
Oczywiście i przepraszam za tą sytuację przed wyjazdem.
-
Przecież się nic nie stało. – uśmiechnęłam się, a on spojrzał na Madzię i ja
również
-
Zasnęła. – uśmiechnęłam się i wstałam, żeby przykryć ją kołdrą, a potem James
pociągnął mnie do siebie i pocałował namiętnie podnosząc mnie na swoje kolana
Po
dłuższej chwili spojrzałam na Magdę czy może się nie obudziła.
-
Yyy. – zaprzeczył dalej mnie całując, a ja się zaczęłam śmiać, a on spojrzał na
mnie zdziwiony i odsunął
-
James, James. – zachichotałam i pocałowałam go
Po
chwili James nas podniósł i położył na łóżku. Pocałował mnie ostatni raz i
położył się obok mnie. James szybko zasnął za to ja nie mogłam. Wyspałam się w
ciągu dnia, więc zeszłam na dół. Siedziała tam Karolina z Carlosem całując się.
Spojrzeli na mnie.
- Ja
nie przeszkadzam. – uśmiechnęłam się i poszłam do kuchni, ale za chwilę
pojawiła się Karolina
- Ja wam nie chciałam przeszkodzić. –
powiedziałam
- Nie tam. Siadaj.
- A Carlos?
- I tak był śpiący, a po za tym jutro
nie będzie ich cały dzień.
- No jak tam chcesz, ale możesz się
kłaść.
- Oj przestań. Powiedz mi lepiej skąd
Madzia zna Łukasza.
- Ahh… Gdy wsiadłam do samolotu w piątek
Łukasz akurat wracał no i pogadaliśmy sobie i wie, że z tego już nic nie
będzie. Potem w sobotę spotkałam go w Madzią w parku i tam go zapoznała. Zaczął
gadać, że mu na mnie zależy, a Magda sprytnie wyczuła, że nie chce z nim gadać
i wróciłyśmy do domu, a teraz przyleciał znów razem ze mną samolotem, bo jego
ciocia potrzebuje jakieś pomocy. Ale jak wiesz Madzia go nie lubi. –
zaśmiałam się
- Wybaczyłaś mu?
- Pewnie, że tak. I tak chciałam się z
nim rozstać.
- Eee to będzie dobrze. –
uśmiechnęła się
- Na pewno. – zaśmiałam się
- A czemu nie śpisz?
- Wyspałam się w ciągu dnia. –
uśmiechnęłam się
- Masz na jutro jakieś plany? – spytałam
- Nie, a co?
- Bo Julka chce nas wyciągnąć na jakiś
koncert jutro.
- Pewnie. I tak chłopaków jutro nie
będzie.
- Czyli idziemy na koncert. –
uśmiechnęłyśmy się do siebie
- A wiesz jaki to zespół?
- Nie mam pojęcia.
- No spoko. Nie wiesz o której?
- O 14.
- No to jak rano wstaniemy pójdziemy do
domu cioci Julki i tam się przyszykujemy.
- Nawet już wiem w co się ubiorę. –
poruszyłam brwiami
- Gadaj.
- Jak byłam w piątek z Madzią na
zakupach i weszłyśmy do H&M od razu spodobała jej się bluzka dla takich jak
my. Ja mówię, że ona jest na to za mała, a ona na to, że wie i że to mi będzie
pasować. Poszłam do przymierzalni i zakochałam się w niej. Takich sposobem
kupiłam jeszcze 2 bluzki i jedną sukienkę w której właśnie pójdę. –
uśmiechnęłam się
- No to mamy się kogo radzić w sprawie mody.
– zachichotała
- Pewnie. – zaśmiałam się
Posiedziałyśmy
jeszcze z godzinę rozmawiając, znaczy Karolina mówiła co tu działo się gdy mnie
nie było;), a potem wróciłyśmy do siebie do pokoi. Wtuliłam się w Jamesa i
szepnął mi do ucha:
-
Gdzie byłaś?
- A
co zazdrosny? – spytałam rozbawiona
- No
pewnie. – uśmiechnął się
-
Gadałam z Karoliną.
- O
nią nie muszę być zazdrosny. – zaśmiał się cicho
- No
wiesz… - odwróciłam się od niego
-
Kotek. – zaczął całować mnie po szyi a potem przygryzł płatek ucha
-
Głupek. – odwróciłam się do niego i pocałowałam
-
Ale kochany. – uśmiechnął się
- I
to bardzo. – musnęłam go jeszcze w usta i wtuliłam, zasypiając po chwili
Rano
gdy się obudziłam nade mną stała Madzia i patrzyła na Jamesa.
- Stało
się coś? – spojrzałam na niego
- Ja go
skądś kojarzę. – powiedziała zastanawiając się
- A jak
inni mają na imię?
-
Carlosa i Jamesa znasz, a blondyn to Kendall, a brunet to Logan.
-
Oni są jakimś zespołem? – spytała
- Nie
no co Ty mała. Coś Ci się zdaje. – uśmiechnęłam się do niej i wstałam
- Głodna?
-
Nawet bardzo. –
powiedziała wesoło
- Na co
masz ochotę? – spytałam ją w kuchni
- Na
płatki.
-
Nie sądzę, żeby je mieli. – poszukałam w szafkach i
nie znalazłam ich
- Idziemy
do sklepu po płatki.
-
Ale jak nie ma, to mogę zjeść coś innego.
-
Narobiłaś mi ochotę na płatki. –
uśmiechnęłam się do niej
- No
dobrze.
Poszłam
do pokoju i wzięłam portfel po czym po kilku minutach byłyśmy w sklepie.
Wzięłyśmy płatki i wracając zatrzymał się przy nas samochód. Gdy ktoś odkręcił
szybę zauważyłam Jamesa.
-
Kochanie widzimy się potem. – przyciągnął mnie do siebie i pocałował szybko
- Na
razie. – zaśmiałam się i poszłyśmy z Madzią do domu
Zjadłyśmy
śniadanie i zeszła do nas Karolina.
- Chłopaków już nie ma?
- Pojechali już. Chcesz płatki?
- Pewnie. Dawno nie jadłam. –
uśmiechnęła się
- Która godzina? – spytała gdy zjadła
- Po 10.
- To może się już zbieramy? –
spytała
- A gdzie? – spytała Magda
- Idziemy na koncert
- A
no tak. – uśmiechnęła się
Przyszykowałyśmy
się, Madzia przebrała się i poszłyśmy do cioci Julki. Tam przebrałam się razem
z Karolą i byłyśmy gotowe. Zeszłyśmy na dół i spotkałyśmy w salonie Julię.
- O
której jedziemy? – spytałam ją
-
Tak 12:30, bo później nie znajdziemy dobrego miejsca.
- No
ok.
-
Fajna kiecka. – powiedziała
-
Dzięki. Madzia mi doradzała w zakupie.
-
Świetny gust. – uśmiechnęła się do niej
Pooglądaliśmy
telewizor i o około 12:30 Julka zeszła z Łukaszem.
-
Jedziesz z nami? – spytałam go zdziwiona
-
Tak. Ciocia dała mu bilet. – powiedziała za niego Julia
-
Przepraszam. – powiedziała bezgłośnie
-
Spoko. – uśmiechnęłam się do niej
Po
13 byliśmy na miejscu i już było sporo ludzi pod sceną. Byliśmy tak gdzieś po
środku i zaraz przy wyjściu w razie czego. Łukasz wziął małą na ramiona, żeby
lepiej widziała:) Około 14 wyszedł jakiś facet i zaczął:
-
Cześć wszystkim. Pewnie czekacie z niecierpliwością na naszych uroczych chłopaków? –
odpowiedział mu głośny pisk dziewczyn
- O
to i oni! – krzyknął a jacyś chłopacy wyszli i dziewczyny oszalały
- Widzisz
Karola, wiedziałam, że ich skądś kojarzę. - powiedziała Magda
- O
co chodzi? – spytałam razem z Karoliną
- Patrz! – wskazała scenę, a tam wyszli...
------------------------------------------------------------
Ostatnią
część mi ucięło, więc dodałam ją tu i skróciłam ten rozdział (zołza:D),
żeby dać wam do pomyślenia, jak dziewczyny zareagują na tych którzy
wyjdą na scenę. Jak myślicie? Jaka będzie reakcja dziewczyn? :)
Odpowiedzi zostawiajcie w komentarzu :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz