piątek, 24 sierpnia 2012

rozdział 15

- To przecież może się położyć tutaj. – powiedział James
- No ciekawe gdzie? – spytałam
- W pokoju gościnnym.
- To go macie? – spytałam razem z Karoliną
- Tak. – powiedział Carlos z Jamesem nie patrząc na nas i szczerząc się
- Małpy. – stwierdziłam razem z Karoliną
- To możecie powiedzieć po angielsku. Monkey. - odezwała się moja siostra
- Madzia. – powiedziałam razem z Karoliną
- No dzięki. – obruszyli się chłopaki, a po chwili wszyscy się zaśmiali
- Madzia chodź. – powiedział Carlos biorąc ją na barana
- Carlos.
- No co? – odwrócił się do mnie
- Przecież tu nocujecie. – powiedział James
- A czy ja powiedziałam tak? – spytałam podnosząc brwi i zakładając ręce na biodrach
- Oj tak. – podszedł do mnie i pocałował
- Gdzie jest ten pokój gościnny? – spytałam, a James się uśmiechnął
- Carlos prowadź. – poszedł z Madzią na barana
Weszliśmy do pokoju gościnnego i zauważyłam, że są tam dwa łóżka.
- Śpisz ze mną? – spytała Madzia
- Pewnie. – uśmiechnęłam się do niej, a Carlos postawił ją na ziemi
Pobiegła do jednego łóżka. Tego przy oknie.
- Mogę na tym? – spytała odwracając się do mnie, a Carlos wyszedł
- Oczywiście. – usiadłam na drugim łóżku
- Ej to nie śpisz ze mną? – usiadł za mną James
- Nie chce zostawiać jej samej. – położyłam głowę na jego ramieniu i spojrzałam w oczy
- To śpię z Tobą tu. – musnął mnie w usta
- Aż tak się stęskniłeś? – zaśmiałam się
- Oczywiście i przepraszam za tą sytuację przed wyjazdem.
- Przecież się nic nie stało. – uśmiechnęłam się, a on spojrzał na Madzię i ja również
- Zasnęła. – uśmiechnęłam się i wstałam, żeby przykryć ją kołdrą, a potem James pociągnął mnie do siebie i pocałował namiętnie podnosząc mnie na swoje kolana
Po dłuższej chwili spojrzałam na Magdę czy może się nie obudziła.
- Yyy. – zaprzeczył dalej mnie całując, a ja się zaczęłam śmiać, a on spojrzał na mnie zdziwiony i odsunął
- James, James. – zachichotałam i pocałowałam go
Po chwili James nas podniósł i położył na łóżku. Pocałował mnie ostatni raz i położył się obok mnie. James szybko zasnął za to ja nie mogłam. Wyspałam się w ciągu dnia, więc zeszłam na dół. Siedziała tam Karolina z Carlosem całując się. Spojrzeli na mnie.
- Ja nie przeszkadzam. – uśmiechnęłam się i poszłam do kuchni, ale za chwilę pojawiła się Karolina
- Ja wam nie chciałam przeszkodzić. – powiedziałam
- Nie tam. Siadaj.
- A Carlos?
- I tak był śpiący, a po za tym jutro nie będzie ich cały dzień.
- No jak tam chcesz, ale możesz się kłaść.
- Oj przestań. Powiedz mi lepiej skąd Madzia zna Łukasza.
- Ahh… Gdy wsiadłam do samolotu w piątek Łukasz akurat wracał no i pogadaliśmy sobie i wie, że z tego już nic nie będzie. Potem w sobotę spotkałam go w Madzią w parku i tam go zapoznała. Zaczął gadać, że mu na mnie zależy, a Magda sprytnie wyczuła, że nie chce z nim gadać i wróciłyśmy do domu, a teraz przyleciał znów razem ze mną samolotem, bo jego ciocia potrzebuje jakieś pomocy. Ale jak wiesz Madzia go nie lubi. – zaśmiałam się
- Wybaczyłaś mu?
- Pewnie, że tak. I tak chciałam się z nim rozstać.
- Eee to będzie dobrze. – uśmiechnęła się
- Na pewno. – zaśmiałam się
- A czemu nie śpisz?
- Wyspałam się w ciągu dnia. – uśmiechnęłam się
- Masz na jutro jakieś plany? – spytałam
- Nie, a co?
- Bo Julka chce nas wyciągnąć na jakiś koncert jutro.
- Pewnie. I tak chłopaków jutro nie będzie.
- Czyli idziemy na koncert. – uśmiechnęłyśmy się do siebie
- A wiesz jaki to zespół?
- Nie mam pojęcia.
- No spoko. Nie wiesz o której?
- O 14.
- No to jak rano wstaniemy pójdziemy do domu cioci Julki i tam się przyszykujemy.
- Nawet już wiem w co się ubiorę. – poruszyłam brwiami
- Gadaj.
- Jak byłam w piątek z Madzią na zakupach i weszłyśmy do H&M od razu spodobała jej się bluzka dla takich jak my. Ja mówię, że ona jest na to za mała, a ona na to, że wie i że to mi będzie pasować. Poszłam do przymierzalni i zakochałam się w niej. Takich sposobem kupiłam jeszcze 2 bluzki i jedną sukienkę w której właśnie pójdę. – uśmiechnęłam się
- No to mamy się kogo radzić w sprawie mody. – zachichotała
- Pewnie. – zaśmiałam się
Posiedziałyśmy jeszcze z godzinę rozmawiając, znaczy Karolina mówiła co tu działo się gdy mnie nie było;), a potem wróciłyśmy do siebie do pokoi. Wtuliłam się w Jamesa i szepnął mi do ucha:
- Gdzie byłaś?
- A co zazdrosny? – spytałam rozbawiona
- No pewnie. – uśmiechnął się
- Gadałam z Karoliną.
- O nią nie muszę być zazdrosny. – zaśmiał się cicho
- No wiesz… - odwróciłam się od niego
- Kotek. – zaczął całować mnie po szyi a potem przygryzł płatek ucha
- Głupek. – odwróciłam się do niego i pocałowałam
- Ale kochany. – uśmiechnął się
- I to bardzo. – musnęłam go jeszcze w usta i wtuliłam, zasypiając po chwili
Rano gdy się obudziłam nade mną stała Madzia i patrzyła na Jamesa.
- Stało się coś? – spojrzałam na niego
- Ja go skądś kojarzę. – powiedziała zastanawiając się
- A jak inni mają na imię?
- Carlosa i Jamesa znasz, a blondyn to Kendall, a brunet to Logan.
- Oni są jakimś zespołem? – spytała
- Nie no co Ty mała. Coś Ci się zdaje. – uśmiechnęłam się do niej i wstałam
- Głodna?
- Nawet bardzo. – powiedziała wesoło
- Na co masz ochotę? spytałam ją w kuchni
- Na płatki.
- Nie sądzę, żeby je mieli. – poszukałam w szafkach i nie znalazłam ich
- Idziemy do sklepu po płatki.
- Ale jak nie ma, to mogę zjeść coś innego.
- Narobiłaś mi ochotę na płatki. – uśmiechnęłam się do niej
- No dobrze.
Poszłam do pokoju i wzięłam portfel po czym po kilku minutach byłyśmy w sklepie. Wzięłyśmy płatki i wracając zatrzymał się przy nas samochód. Gdy ktoś odkręcił szybę zauważyłam Jamesa.
- Kochanie widzimy się potem. – przyciągnął mnie do siebie i pocałował szybko
- Na razie. – zaśmiałam się i poszłyśmy z Madzią do domu
Zjadłyśmy śniadanie i zeszła do nas Karolina.
- Chłopaków już nie ma?
- Pojechali już. Chcesz płatki?
- Pewnie. Dawno nie jadłam. – uśmiechnęła się
- Która godzina? – spytała gdy zjadła
- Po 10.
- To może się już zbieramy? – spytała
- A gdzie? – spytała Magda
- Idziemy na koncert
- A no tak. – uśmiechnęła się
Przyszykowałyśmy się, Madzia przebrała się i poszłyśmy do cioci Julki. Tam przebrałam się razem z Karolą i byłyśmy gotowe. Zeszłyśmy na dół i spotkałyśmy w salonie Julię.
- O której jedziemy? – spytałam ją
- Tak 12:30, bo później nie znajdziemy dobrego miejsca.
- No ok.
- Fajna kiecka. – powiedziała
- Dzięki. Madzia mi doradzała w zakupie.
- Świetny gust. – uśmiechnęła się do niej
Pooglądaliśmy telewizor i o około 12:30 Julka zeszła z Łukaszem.
- Jedziesz z nami? – spytałam go zdziwiona
- Tak. Ciocia dała mu bilet. – powiedziała za niego Julia
- Przepraszam. – powiedziała bezgłośnie
- Spoko. – uśmiechnęłam się do niej
Po 13 byliśmy na miejscu i już było sporo ludzi pod sceną. Byliśmy tak gdzieś po środku i zaraz przy wyjściu w razie czego. Łukasz wziął małą na ramiona, żeby lepiej widziała:) Około 14 wyszedł jakiś facet i zaczął:
- Cześć wszystkim. Pewnie czekacie z niecierpliwością na naszych uroczych chłopaków? – odpowiedział mu głośny pisk dziewczyn
- O to i oni! – krzyknął a jacyś chłopacy wyszli i dziewczyny oszalały
- Widzisz Karola, wiedziałam, że ich skądś kojarzę. - powiedziała Magda
- O co chodzi? – spytałam razem z Karoliną
- Patrz! – wskazała scenę, a tam wyszli...
------------------------------------------------------------
Ostatnią część mi ucięło, więc dodałam ją tu i skróciłam ten rozdział (zołza:D), żeby dać wam do pomyślenia, jak dziewczyny zareagują na tych którzy wyjdą na scenę. Jak myślicie? Jaka będzie reakcja dziewczyn? :)
Odpowiedzi zostawiajcie w komentarzu :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz