- Ej skąd ona zna Łukasza? – zdziwiła
się Karolina
- Później. – kucnęłam do Madzi
- Madziulu Ty moja. James to właśnie mój
chłopak. – Karolina przetłumaczyła to chłopakom po angielsku
- A to sory. – powiedziała do Jamesa
- Piątka. – podniosła rączkę, a on chciał jej
przybić, ale uderzyła go delikatnie w brzuch
- Mała. – zaśmiał się James i zaczął ją
gonić, a ona schowała się za Carlosa śmiejąc się
- Ja Ci nie pomogę. – spojrzała na mnie
- Powiedział,
że Ci nie pomoże. – powiedziałam, a ona szybko przybiegła do
mnie i przytuliła się
- Nie lubię go. – wskazała na niego
- Madzia nie można wskazywać palcem na kogoś.
– upomniałam
- Przepraszam. Ale nie lubię go. – założyła rączki
- To sobie Carlos przegrabiłeś. – zaśmiała
się Karolina
- Co powiedziała? – zapytał
- Że Cię nie lubi. – powiedziała mu Karolina
i zaśmiała się
- Ej no. – obruszył się i zbliżył się do
niej, a ona przytuliła mnie mocniej
- No sory. – powiedziałam do niego rozbawiona
i odwrócił się chcąc odejść, a Magda szybko się podniosła i wskoczyła mu na
barana
- Madzia.
- Polubię go jak będzie mnie nosił. –
powiedziała uśmiechając się
- Magda.
- Powiedziała, że Cię polubi jak będziesz ją
nosił. – zaśmiała się Karolina
- Nie ma problemu. – zaczął się kręcić, a
Madzia zaczęła piszczeć, a potem śmiać
-
Carlos przecież nie musisz. – powiedziałam
-
Eee tam. Sam mam młodsze rodzeństwo. – uśmiechnął się
- A
mnie lubisz? – spytał James uśmiechając się
- Dopóki
nie skrzywdzisz mojej Karolci. A jak tak to mnie popamiętasz. – uśmiechnęła się zadziornie, a ja z
Karoliną zaczęłam się śmiać
- Co
powiedziała? – spytał
-
Dopóki jej nie skrzywdzisz to Cie lubi. A jak tak to ją popamiętasz. – zaśmiali
się wszyscy
-
Obiecuje, że nie. – uśmiechnął się
- To
dobrze. – uśmiechnęła się do niego, a potem ziewnęła
- Mówiłaś,
że nie jesteś śpiąca. –
powiedziałam do niej
- Bo
nie byłam. – uśmiechnęła się
znowu ziewając
- Wracamy. – wstałam i zdjęłam ją z Carlosa
- Nie. – powiedziała razem z Karoliną
-
Chce wracać. – powiedziała Karolina do chłopaków
-
Madzia jest śpiąca, więc tak.
- To
przecież może się położyć tutaj. – powiedział James
- No
ciekawe gdzie? – spytałam
- W
pokoju gościnnym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz