- Kretynka. – powiedziała
- Wiem. – łzy zaczęły mi lecieć
- Ej
no nie płacz mi.
-
Zbyt często teraz płacze.
-
Pozostałości po ciąży? – spytała rozbawiona
- Jak
mama to przyjęła?
-
Znośnie.
-
Może tak w naszym języku? – odezwał się Carlos
-
Nie. – Karolina wystawiła mu język
-
Dobra ja się idę na razie przebrać. – tylko ja chodziłam w piżamie
-
Dobry pomysł. – zaśmiał się Kendall
-
Pff… - pokazałam mu język i poszłam na górę
W
pokoju Jessica malowała się.
- O
cześć. – uśmiechnęłam się
-
Hej. – odpowiedziała mi tym samym
Wzięłam
jakieś ciuchy i poszłam do łazienki. Odniosłam potem rzeczy, a Karolina
siedziała w salonie z Carlosem.
- Obrazisz
się, że spędzę dzisiejszy dzień z moim boyfriendem? –
uśmiechnęła się przepraszająco
- Nie
no spoko. Rozumiem.
- A
Ty pogadaj z panem J.
-
Nie mam zamiaru.
-
Czemu? – zdziwiła
się
- Pogadamy
jutro.
-
Ale jak coś to pójdziemy potem.
-
Nie no luz. – podeszłam do Karoliny i Carlosa po czym
pociągnęłam ich za ręce i popchnęłam w stronę drzwi
-
Hej. – powiedziała radośnie Jessica schodząc po schodach
-
Cześć. – uśmiechnął się do niej James i spojrzał na mnie
- To
jak idziemy? – spytała go Jessica
-
Tak. – wyszli z domu
- Co
za dupek. – powiedział Kendall
-
Nie mam zamiaru myśleć o tym jak próbuje mi dogryźć i wzbudzić zazdrość. To na
mnie nie działa.
-
Dzielna dziewczynka. – zaśmiał się Kendall
-
Idę do siebie. – powiedział i poszedł na górę
-
Jak tam z mamą? – spytał Logan, a ja usiadłam obok niego
-
Znośnie. – przytuliłam go mocno
-
Coś nie tak? – zmartwił się
-
Nie. Wszystko ok. Dziękuje Ci za wszystko.
-
Spoczko. Od tego są przyjaciele. – uśmiechnął się, a ja bardziej się w niego
wtuliłam
- Ty
nie krytykujesz mnie mimo wszystko.
- Bo
rozumiem co mogłaś czuć w takiej sytuacji i, że trudno było Ci wybierać.
- Oj
tak. Nie wiedziałam co mam robić. Byłam z Jamesem, wpadłam z Łukaszem i co
dalej? Miałam 17 lat i co? A teraz Łukasz siedzi za kratami, James próbuje mi
dogryźć, choć to już mnie nie rusza.
- Nie
chcesz już z nim być?
-
Coraz bardziej przekonuje mnie, że nie.
-
Nie kochasz go?
-
Chyba nie. – albo mi się zdawało, albo i nie ale Logan lekko się uśmiechnął
- Co
się cieszysz? – zaśmiałam się
-
Co? Nie, nie. – zachichotał
-
Cieszy się, że dziewczyna przyjaciela powiedziała, że go już nie kocha. Fajny mi
przyjaciel. – śmiałam się dalej
- Ej
to nie tak. - powiedział rozbawiony
-
Dobra, nie ważne. – uśmiechnęłam się i zarzuciłam na jego kolana nogi
-
Tak wygodniej się przytulać. – stwierdził
-
Właśnie dlatego tak zrobiłam. – zachichotaliśmy oboje
~~perspektywa Karoli 2~~
Mój
kochany Carlos zabrał mnie na kolację, potem do kina i na romantyczny spacer.
Nie musieliśmy nic mówić, napajaliśmy się chwilą i bliskością.
-
Bardzo mi Ciebie brakowało. – powiedział przytulony do mnie, gdy chodziliśmy po
parku
- A
nawet nie wiesz jak mi Cię brakowało. – powiedziałam z uśmiechem patrząc mu w
oczy
- W
końcu mogę Cię pocałować. – zatrzymał
mnie, ujął moją twarz w dłonie
- I
na żywo powiedzieć kocham Cię. – uśmiechnął się i pocałował mnie
Poprzechadzaliśmy
się jeszcze trochę po mieście spacerując i trzymając się za ręce. Gdy
wróciliśmy do domu od razu wyciągnęłam Karolinę na rozmowę i opowiedziała mi
wszystko. Od razu znielubiłam tą Jessicę. Będzie uprzykrzać jej życie mieszkając
w tym domu. Po rozmowie z nią udałam się do pokoju Carlosa i przytuliłam go
mocno.
- W
końcu nie będę spał sam i będę miał się do kogo przytulić. – ucałował moje
czoło
-
Słodziak. – uśmiechnęłam się i namiętnie pocałowałam, a potem wtuleni w siebie
zasnęliśmy.
~~perspektywa Karoli 1~~
Kolejne
dni szybko minęły i właśnie zbliżały się święta. Był właśnie 24 i robiliśmy
wigilię. Na prezenty dla wszystkich wykorzystałam trochę kasy od Łukasza. Muszę
sobie załatwić pracę po nowym roku, choć będzie to trudne. Dobra koniec narzekania.
Właśnie w pokoju moim i Jess malowałyśmy się. Zakolegowałam się z nią, bo
wydawała się być fajną dziewczyną. Karolina nie koniecznie ją tolerowała.
Dzieliliśmy się opłatek, a z Jamesem były to szybkie życzenia, a gdy on chciał
pocałować mnie w policzek odeszłam szybko od niego. Zjedliśmy kolację i trochę
młodzież zabalowała ;) Poszło w ruch trochę alkoholu. Z Loganem piliśmy
najmniej, a Kendall dał nieźle do pieca. Szybko padł na fotelu. Gdy poszłam do
kuchni po coś do picia, przyszedł za mną James, zaczął całować i wyznawać
miłość, ale ja go szybko odepchnęłam.
-
Jesteś skończonym kretynem. – powiedziałam wychodząc z kuchni, wzięłam kurtkę i
wyszłam do ogrodu, a po chwili pojawił się za mną Logan
-
Stało się coś? – spytał obejmując mnie, a ja wtuliłam się w niego
-
James do mnie przyszedł, zaczął całować i mówić, że mnie kocha.
- A
Ty już jesteś pewna, że go nie kochasz? – spytał patrząc mi w oczy
-
Tak. Chyba tak. – nasze twarze zaczęły się zbliżać do siebie, gdy z domu
wypadła Karolina
-
Hej chodźcie do domu. Zamarzniecie tu. – pociągnęła nas za ręce do domu
Gdy
wróciliśmy do środka, zostali tylko Carlos i Karolina.
- A
wy nie chcecie pobyć sami? – zachichotałam
- A
później znów będziesz mi dogryzać, żeby dzieci z tego nie było? – spytał
rozbawiony Carlos
- A
Ty mi będziesz dogryzał, że Łukasz był za bardzo plemny, hm? – zaśmiałam się
-
Co? – Karolina zdziwiła się i zaczęła chichotać
-
Taa, była taka gadka pomiędzy nimi. – zaśmiał się Logan
- W
sumie to musiał być dobrze napełniony skoro za pierwszym razem Cię zapłodnił. –
zaśmiała się głośno Karolina
- I
Ty przeciwko mnie? – spojrzałam oskarżycielsko na nią
-
Tak. – wyszczerzyła się i przytuliła do Carlosa
- To
ja sobie idę. – zachichotałam i poszłam na górę
Skierowałam
się do naszego pokoju, a gdy otworzyłam drzwi na moim łóżku Jess i James
kochali się. Zamknęłam cicho drzwi i usiadłam na podłodze, opierając czoło na
kolanach. Po chwili na schodach zauważyłam Logana, a on podszedł do mnie
szybko.
-
Hej płaczesz? – wziął moją dłoń w swoją
-
Nie. Tylko mi smutno. – spojrzałam na niego
-
Czemu? – z pokoju było słychać dość głośne jęki
-
Czy tam…? – spojrzał zdziwiony na drzwi
-
Tak. Tam Jess i James jebią się na moim łóżku.
-
Ale mówiłaś, że Ci na nim nie zależy i że go nie kochasz.
- Bo
tak jest, chyba. Ale mi smutno, bo szybko się pocieszył.
- A
jeszcze przed chwilą kretyn mówił, że Cię kocha.
- No
właśnie.
-
Idiota. – wstał i chciał wejść do nich
-
Hej, stój. – pociągnęłam go za rękę
-
Chętnie obiłbym mu pysk. – powiedział zły
-
Czemu się tak złościsz? – spytałam wstając
- No
bo… jesteś moją… przyjaciółką. – uśmiechnęłam się i przytuliłam się do niego
-
Mieć takiego przyjaciela to dar. – odsunęłam się od niego i powiedziałam mu to
w oczy
- A
mieć taką przyjaciółkę jak Ty to również dar. – powiedział z uśmiechem
-
Jasne, jasne. To utrapienie mieć mnie za przyjaciółkę. – zachichotałam
-
Wcale nie. – grzywka zasłoniła mi oczy i gdy chciałam je odgarnąć, moja
dłoń
spotkała się z dłonią Logiego i obie spojrzeliśmy najpierw na nasze
złączone
dłonie, a potem na siebie i po chwili złączyliśmy się w namiętnym
pocałunku. Nagle ktoś otworzył drzwi gdzieś za nami i szybko się od
siebie odsunęliśmy.
Ze swojego pokoju wyszedł Kendall i spojrzał na nas:
- A
co wy tu robicie?
-
Stoimy? – powiedział inteligentnie Logan
- A
dlaczego na korytarzu?
- A
nie można? – spytałam rozbawiona sensem tej rozmowy
- No
można, ale stoicie przy swoich pokojach.
-
Mój jest zajęty. – jak na zawołanie było słychać jęki
-
Nie mówicie, że James i Jess?
-
Zgadłeś. – powiedziałam razem z Loganem
- No
to nieźle. Ale wiesz Karola ja mam pokój wolny. – wyszczerzył się Kendall
-
Karola śpi u mnie. – przyciągnął mnie do siebie Logi
- Ej
ona też jest moją przyjaciółką. – oburzył się Kendall
-
Ale ja jestem bliższym przyjacielem. – wystawił mu język
-
Srata tata. – powiedział i poszedł do łazienki
-
Chodź. – uśmiechnął się Logi i ujął moją dłoń
- A
po co? – uśmiechnęłam się do niego
- A
tak. – otworzył drzwi i przepuścił mnie pierwszą, a gdy zamknął drzwi znów
zaczął mnie całować
- Ty
już masz plany. – zaśmiałam się
- A
Ty wiesz jakie one są. – uśmiechnął się
-
Nie wiem. Powiedz. – droczyłam się z nim
-
Wiesz, wiesz. – zachichotał i znów zbliżył swoje usta do moich, ale zatrzymałam
go kładąc mu palec na ustach
- Ej
no. – powiedział smutno, a ja się zaśmiałam i go pocałowałam
-
Logi nie wiesz… - wpadła do pokoju Karola i szybko się odsunęliśmy od siebie -
gdzie jest Karola? – dokończyła
- To
było logiczne. Byłaś w pokoju? – spytała
-
Byłam. Oni już wyparadowali z mojego łóżka?
-
Nie. Słychać ich na całym piętrze.
-
Taa… - powiedziałam i zaśmiałam się
- Już
nie zależy Ci na Jamesie? – spytała
- Chyba
nie. – uśmiechnęłam się
- Bardzo
dobrze. Śpisz z Logim?
-
Tak. – powiedziałam szczerząc się dalej
- Co
się tak szczerzysz?
-
Nie nic. – zrobiłam poważną minę, ale po chwili się
zaśmiałam
- Czy
Ty i Logi…?
-
Nie. – zaprzeczyłam,
nie chciałam żeby ktoś coś wiedział
- No
spoko. Dobra spadam do Carlosa.
-
Żeby dzieci z tego nie było. –
zaśmiałam się
- Nie
martw się. – odkrzyknęła za
drzwi
- Co o mnie gadałyście? –
spytał z uśmiechem
- Że
śpię z Tobą, a potem się spytała czy Ty i ja coś ten, a ja powiedziałam…
- Że
nie. – dokończył
- No
tak. Jesteś zły? – spytałam go
-
Nie. Rozumiem, że chcesz na razie nikomu mówić o nas.
- A
my jesteśmy ze sobą? – spytałam rozbawiona i uniosłam brwi
- No
tak. – zdziwił się Logi
-
Ale mi się wydaję, że nie odpowiedziałam na żadne pytanie. – zachichotałam
-
Formalność. Chciałabyś być ze mną? – spytał z uśmiechem
-
Nie. – powiedziałam poważnie
- Ej
no. – przyciągnął mnie do siebie i pocałował
- Oj
tak głuptasie. – uśmiechnęłam się
-
Mówiłem, że formalność. – zdążył jedynie musnąć mnie w usta, gdy znów ktoś
wpadł do pokoju
- No
bez jaj. – powiedzieliśmy razem jak do pokoju weszła Karolina i Carlos
-
Chce wam się spać? – spytał Carlito
- A
o co chodzi? – spytałam
- No
bo nam nie. – rzekła Karolina i usiadła z Carlosem na łóżku Logiego
- A
czy ja powiedziałem, że was zapraszam do mojego pokoju? – spytał Logan, a po
chwili się zaśmiał
- Nie
ma innej opcji. To byłoby tylko pytanie retoryczne. Nawet jak byś się nie
zgodził to i tak byśmy tu zostali. – powiedział Carlos
-
Bez żadnych formalności? – spytałam rozbawiona, a Carlos i Karolina spojrzeli
na mnie nic nie rozumiejąc, a Logan zaczął się śmiać
-
Carlos nigdy nie formalizuje. – śmiał się dalej
- Ej
o co chodzi? – spytał Carlos
- A
nic, nic. – powiedziałam rozbawiona
-
Dobra Carlos. Nie ważne. Gramy w coś? – powiedziała Karolina
-
Luzik. – powiedziałam i usiadłam na podłodze, a Logi się dosiadł
- W
co? – spytał Logi, a ja spojrzałam na Karolinę i rzekłyśmy jednocześnie
-
Prawda czy wyzwanie.
- Spoczko.
– powiedzieli razem chłopcy
-
Carlos chodź ze mną po butelkę. – pociągnęła go za sobą, a gdy zamknęli drzwi
Logan od razu mnie pocałował, a gdy było słychać jak już idą, oderwaliśmy się
od siebie
- Na
zapas. – szepnął Logan uśmiechając się, a ja jeszcze musnęłam szybko w usta i
oni weszli
Usadowili
się na miejscach i teraz dylemat kto pierwszy.
-
Kto pierwszy? – powiedzieliśmy wszyscy w tym samym czasie
-
Najstarszy. – powiedzieliśmy wszyscy oprócz Carlosa
- Ej
no. – zaśmiał się Carlito i zakręcił butelką, wypadło na mnie
-
Prawda czy wyzwanie? – poruszył zabawnie brwiami, a ja zachichotałam
-
Prawda.
-
Jesteś tego pewna? – nadal się wydurniał
-
Tak. Pytaj. – zaśmiałam się
-
Kochasz Jamesa? – spytał
-
Nie. Już nie. – odpowiedziałam mu
-
Serio? – spytał
-
Serio. James to już przeszłość. Szczególnie po dzisiejszym.
- A
przyszłość?
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
A przyszłość? :D Zapewne zaskoczenie, że James z Jess,
a teraz do tego Karolina i Logi ;)
niedługo też pojawi się notka na :) http://katie-and-kendall.blog.onet.pl/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz