piątek, 24 sierpnia 2012

rozdział 21

- No James. – zaśmiałam się głośniej, a po chwili spoważniałam
- Przepraszam. – spojrzałam na niego przepraszająco
- Ok. Nic się nie stało. – zaniósł mnie do pokoju i położył do łóżka, a sam chciał wyjść
- A Ty gdzie? – spytałam
- Idę spać do salonu.
- No przestań. Za jakiś czas będziemy rodziną i mimo, że nie jesteśmy razem możemy chyba razem spać. – orzekłam
- Nie chce się narzucać.
- Oj chodź. – pociągnęłam go za rękę, a on się zachwiał i opadł na mnie
- Nie na mnie masz spać. – zaczęłam się śmiać i zepchnęłam go z siebie, a on mnie przytulił
- Ale bez znacznej czułości. – uśmiechnęłam się i go lekko odepchnęłam
- W porządku. – ułożyłam sobie poduszkę i położyłam głowę na niej i zauważyłam, że Łukasz mi się przygląda
- Co brudna jestem? – wytarłam usta
- Nie. Śliczna po prostu. – uśmiechnął się
- Srata tata. – położyłam sobie poduszkę na twarzy i się zaśmiałam
- Już nie będę. – odłożyłam poduszkę i nadal się patrzył
- No? – uśmiechnęłam się, a on zamknął oczy i się wyszczerzył
Ułożyłam się w końcu i zamknęłam oczy. Zrobiło mi się zimno i przykryłam się szczelniej kołdrą. Gdy już przysypiałam poczułam rękę Łukasza na moim brzuchu i lekko zadrżałam.
- Przepraszam. – powiedział i cofnął rękę
- Nie no ok rozumiem. – przytuliłam się do niego, bo znów zrobiło mi się zimno
- Kto mówił, że bez znacznej czułości? – uśmiechnął się, gdy spojrzałam na niego
- Zimno mi. – wtuliłam się w niego mocniej, a on objął mnie ramieniem
- No a teraz nie wygodnie. – przekręciłam się i leżałam do niego tyłem, a on się również przekręcił i leżeli w dziwnej pozie, więc lekko się odsunęłam
- Przecież nic Ci nie zrobię. – zaśmiał się
- No wiem. – przysunął mnie do siebie bliżej i położył rękę na brzuchu
- Kocham Cię. – szepnął
- Łukasz… - odwróciłam się do niego głową
- Kochanie kocham Cię i nic tego nie zmieni. – spojrzał mi w oczy i zaczął całować
- Przestań. – próbowałam go odepchnąć, ale mi się nie udawało
- Łukasz no! – nadal mi się nie udawało
- Do cholery! – uderzyłam go i przestał mnie całować, ale przytulił mnie mocno
- Jesteś kretynem. – założyłam ręce
- Dziękuje za komplement. – zaśmiał się, a po chwili ja z nim
- Wnerwiasz mnie czasami. – powiedziałam
- Ale tak czy siak jesteś na mnie skazana. – zachichotał cicho
- Łukasz… - zaczęłam i odwróciłam się cała do niego
- Słucham? – uśmiechnął się do mnie
- Ja Cię kocham, ale jak brata. – przytuliłam go, a on zamknął mnie w swoim uścisku
- A mogę Cię pocałować ostatni raz? – szepnął mi do ucha
- Łukasz nie. Z nas nic nie będzie.
- Proszę ostatni raz. – odsunął mnie od siebie i spojrzał w oczy
- Nie Łukasz. – odwróciłam wzrok i chciałam się okręcić, ale przytrzymał mnie
- Chce poczuć ostatni raz Twoje usta.
- Nie.
- Kochanie proszę… - pogłaskał mi po policzku
- Znudzi Ci się kiedyś mówienie tak do mnie lub próbowanie mnie całować?
- Nie. Prędzej Ty zechcesz odwzajemnić pocałunek. – uśmiechnął się
- Nie licz na to. – zaśmiałam się, a on znów zaczął mnie całować
- Uparciuch. – szepnęłam i odwzajemniłam ten jeden pocałunek
- Spodobało się? – zaśmiał się z uśmiechem
- To był ten ostatni pocałunek.
- Ej no! Jak bym wiedział to by się to tak szybko nie skończyło. – zrobił smutną minkę
- Nie mój problem. – uśmiechnęłam się do niego, a potem odwróciłam się do niego i przylgnęłam, a następnie położyłam jego rękę na brzuchu i zamknęłam oczy
- To nie był ostatni pocałunek. – szepnął mi do ucha, a ja zachichotałam
- Pomarzyć zawsze można. – zaśmiał się cicho
- To marzenia do spełnienia. – wiedziałam, że się uśmiecha i pokręciłam głową
- Idę spać. Śpiąca jestem. – na potwierdzenie akurat wzięło mnie na ziewanie
- Dobrze słońce. – położyłam swoją dłoń na jego dłoni i pożałowałam, że nie był to James
Przez kolejne 2 miesiące praktycznie cały czas miałam wyłączony telefon, a włączałam go tylko czasami w miesiącu, aby sprawdzić przychodzące od mamy, taty, dziewczyn czy chłopaków z BTR, ale jakiś czas wcześniej gdy włączyłam telefon chwile potem zadzwonił James mimo woli odebrałam i w tej rozmowie obiecałam mu, że co jakiś czas będę włączała telefon i pisała mu czy wszystko u mnie ok i zapewnił mnie, że jeśli nie będę chciała to nikomu o tym nie powie i zawarliśmy taką umowę i gdy łapał mnie jakiś dół, a Łukasz był w pracy dzwoniłam do niego i za każdym razem rzucał wszystko i odbierał ode mnie. Nie powiedziałam mu o ciąży, ale on również nie pytał o co chodzi tylko za każdym razem pytał czy go kocham, a ja go zapewniałam, że tak i bardzo się cieszył.

~~perspektywa Karoli numer 2~~

Już ponad 2 miesiące nie widziałam się z Carlosem. Od mojego wyjazdu rozmawialiśmy tylko czasami na skype, ale moje uczucie do niego nie zmieniło się. Wciąż go kochałam, a on zapewniał, że on mnie również :) Też już od ponad dwóch miesięcy nie mam żadnego kontaktu z Karoliną. Nie odezwała się do nikogo. Ani do rodziców, ani również do mnie czy Julki. Julia nie miała też żadnego kontaktu z Łukaszem, ale on napisał, że wyjeżdża z Los Angeles sam i chce zacząć swoje życie od nowa, bez Karoliny. Na początku myślałam, że wyjechali razem, ale ten list przekonał mnie, że nie. Nie miałam zielonego pojęcia co jej odbiło, gdzie, z kim i po co wyjechała. Przecież wiem, że kochała Jamesa, ale z jakiegoś powodu odeszła. Miałam tylko nadzieję, że wróci… Gdy wróciłam do domu czekała na mnie niespodzianka w moim pokoju. Na łóżku smacznie spał Carlos.
- Carlos?! – krzyknęłam, a ten się od razu obudził i uśmiechnął do mnie
- Tak kotku. – od razu weszłam na łóżko i przytuliłam się do niego
- Tęskniłam. – szepnęłam
- A ja za Tobą. Kocham Cię.
- Ja Ciebie. – na potwierdzenie pocałowaliśmy się długaśnie, żeby się sobą nacieszyć
- Niespodzianka się udała? – spytała mama wchodząc do pokoju
- No pewnie. – uśmiechnęłam się przytulając do Carlosa
- A na ile może zostać? – spytałam
- Calutki tydzień. – powiedział Carlito
- Naprawdę? – ucieszyłam się
- Tak. Nacieszcie się sobą. – powiedziała i wyszła
- Jak się James trzyma?
- Od jakiegoś często potajemnie z kimś rozmawia przez telefon i rzuca wszystko, gdy ten ktoś do niego zadzwoni.
- Myślisz, że Karolina? – spytałam
- Nie mam pojęcia, a nic nam nie chce powiedzieć.
- Cholernie za nią tęsknie. Brakuje mi jej jak nie wiem.
- Miejmy nadzieję, że zmądrzeje.
- Oby. – wtuliłam się z niego mocno i najchętniej nie wychodziłam bym z jego objęć przez długi czas…

~~perspektywa Karoli numer 1~~

Teraz akurat szłam z Łukaszem na wizytę do lekarza i podawałam tam inne nazwisko, a Łukasz jakoś załatwił nam nowe dowody z innymi danymi i według nich miałam 18 lat. Gdy wysiedliśmy z samochodu poszłam do wejścia i wpadłam na kogoś.
- Przepraszam. – powiedziałam i spojrzałam na tą osobę
- Nie ma za… - wcięło mnie gdy na potwierdzenie, że to on usłyszałam jego głos
- Co tu robisz? – spytał szybko, a Łukasz szedł w naszą stronę
- Poczekaj. – powiedziałam i ruszyłam do drzwi
- Z kim rozmawiałaś? – spytał Łukasz wchodząc za mną
- Wpadłam na kogoś i przeprosiłam tą osobę.
- A no dobrze. Chodź.
- Wiesz muszę iść do toalety. – powiedziałam, gdy jeden z BTR wszedł do środka chwile po nas
- Ok. Pójdę zająć kolejkę. – odszedł, a ja podeszłam do niego i pociągnęłam w stronę toalet, a potem zamknęłam
- Do cholery Karolina co Ty tu robisz z Łukaszem? – spytał zdziwiony…
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Zdziwiony kto? :D Jak myślicie na kogo wpadła? James, Logan, Kendall czy Carlito (tak wiem, jest w Polsce :D) szansa 1 do 3 :D i mam nadzieję, że mnie nie zabijecie :P

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz