- Ja
nie… - uśmiechnął się
-
Cholera przecież Twój tata jest sędzią. Łukasz nie musiałeś. – przytuliłam go
mocno
-
Chciałem tylko, żeby siostry były razem.
-
Dzięki wielkie.
-
Nie ma za co słońce. Ale buziaczki się należą. – wskazał na swoje policzki
- A
proszę. – musnęłam jego policzek i przykucnął do Magdy
- A
proszę. – spapugowała mnie i zaśmialiśmy się trójką
Posiedział
u nas do 22 i poszedł do siebie, a my z Magdą od razu usnęłyśmy zmęczone
dzisiejszym dniem. Rano zgarnąć się do szkoły i po południu już wolność.
Weekend. Cały weekend spędziłyśmy z Karoliną i Łukaszem. Nie było czasu na nudę
;)
W
lutym odbyła się u nas imprezka urodzinowa Łukasza :) Była tylko nasza czwórka,
ale i tak zazwyczaj spędzaliśmy czas tylko w swoim towarzystwie. W kwietniu poszłam
z Karoliną i Łukaszem na grób Julki. Z okazji jej urodzin. Łukasz wymiękł i
zaczął szlochać, a ja go mocno przytuliłam co miało swoje konsekwencje potem.
Znaleźliśmy się w gazetach, że żona Jamesa go zdradza. James trochę
powrzeszczał na skype, ale w końcu przemówiłam mu go rozumu. I wtedy już tylko
przepraszał. W maju zaczęła się matura. Cholernie się bałam, a po maturach
miałam ochotę wyjechać gdziekolwiek, żeby odpocząć, ale nie byłam w stanie, bo
przecież nie zabiorę Magdy z lekcji, bo mam ochotę wszystko rzucić i uspokoić
swój umysł. Gdy wróciłam już z ostatniego egzaminu, weszłam na kompa i w wujku
Google wpisałam James Maslow i jakie było moje zaskoczenie, że wczoraj James
całował się z Jessicą. Spojrzałam na skype i dostępny był Logan.
-
Siema. – powiedział z uśmiechem, gdy odebrał
-
Możesz zgarnąć Jamesa przez komputer?
-
Jeszcze pewnie śpi.
-
Nie obchodzi mnie to. Ma się tu pojawić.
- No
spoko. Stało się coś? – wstał i skierował się do drzwi
-
Stało. – powiedziałam zła
- Co
Ty chcesz? – usłyszałam krzyk Jamesa
- No
co? Nie dało się inaczej Ciebie obudzić, a Karolina czeka wściekła na skype.
-
Nie, proszę nie. – usłyszałam jego szept i zaraz się pojawił przed kompem z
mokrą głową
-
Oblałeś go wodą? – spojrzałam rozbawiona na Logana
-
Dokładnie. – wyszczerzył się i zamknął drzwi
- Co
się stało kotek? – spytał przestraszony
- Ty
chyba najlepiej już wiesz.
-
Przepraszam.
- Za
co?
- No
za ten pocałunek. – szepnął
-
Dlaczego się całowałeś z nią, co?! – wybuchłam
-
Ale to ona na mnie naskoczyła i zaczęła nagle całować.
-
Piszę, że to był namiętny buziaki i nie mogliście się od siebie oderwać!
-
Wcale nie! Szybko ją odepchnąłem! – usłyszałam dzwonek
-
Chwila. – otworzyłam drzwi i był to Łukasz
-
Siema. Rozgość się, bo muszę dokończyć rozmowę z idiotą. – powiedziałam
- A
ten idiota to słyszy. – powiedział James
- I
bardzo mnie to cieszy. – wróciłam przed komputer
-
Kochanie przecież wiesz, że Ciebie kocham.
- O
poczekaj. – ustawiłam komputer tak, żeby dobrze widział Łukasza
- O
co Ci chodzi? – spytali razem, a ja podeszłam do Łukasza
-
Głowa w prawo. – przekręciłam jego głowę tak, żeby James miał ,,piękny’’ obraz
- Co
Ty chcesz zrobić?! – krzyknął, a ja pocałowałam szybko Łukasza co z przyjemnością
odwzajemnił
-
Karolina! – krzyknął James
-
Miło?! – podeszłam do komputera
-
Tylko, że to Ty go pocałowałaś, a Jessica mnie!
- A
skąd mogę mieć pewność, że nie Ty?!
-
Wystarczy zaufać! – rozłączył się, a ja wybuchłam płaczem
-
Mała nie płacz. – przytulił mnie Łukasz
-
Ale zrozum! On jest tam i w necie są zdjęcia jak całuje się z Jessicą. To jest
wkurzające…
-
Mała… - podniósł moją głową
-
Przepraszam… - szepnęłam
-
Nie masz za co. Mi się bardzo podobało. – szybko mnie pocałował
-
Nie Łukasz. – odsunęłam się
- To
się nigdy więcej nie powtórzy. I przepraszam, że Cię pocałowałam. Chciałam
wkurzyć Jamesa.
-
Ok, rozumiem. Też Cię przepraszam.
-
Tylko Ty mnie nigdy nie ranisz. – przytuliłam go mocno
- Bo
chce dla Ciebie jak najlepiej.
-
Dziękuje Ci za to. Za wszystko co dla mnie robisz.
-
Jeszcze trochę pobędę w Twoim życiu.
- No
ja mam nadzieję. – uśmiechnęłam się i ktoś zadzwonił do drzwi
-
Otwarte. – wbiła Karola
-
Hej. – spojrzała zdziwiona na nas
-
Spójrz. – odsunęłam się od Łukasza i odwróciłam do niej laptopa
-
Pojebało go?!
Zmieniłam
temat i zapytałam o matury. W końcu zgarnęliśmy się po wino, żeby to opić.
Piątek to można zaszaleć :) I przy okazji zapomniałam o tej kłótni, a gdy
wróciła Magda zaczęła się z nas śmiać. Cholernie szumiało nam w głowie. No
przynajmniej mi. Magda rozkazała nam się przespać na co z chęcią wszyscy
przystaliśmy. Trzeba trochę wytrzeźwieć. Wszyscy z podłogi podnieśliśmy się na
łóżko, a przykryła nas kocem i sama poszła do kuchni. Gdy się obudziłam Magda
gadała z kimś po angielsku.
- Z
kim gadasz? – spytałam przeciągając się
- Z
Loganem i Kendallem. – gdy wstałam zauważyłam, że ma laptopa na nogach, a ja
zjechałam z łóżka i podeszłam do niej
-
Siema. – ukazałam się im
-
Siema pijaku. – zaśmiali się
-
Pff… - wystawiłam im język
- O
czym gadacie? – spytałam
- A…
o wakacjach. – powiedział Logan
- A
dokładniej?
-
Kiedy przylecicie.
-
Nie wiem czy w ogóle przylecimy. – usiadłam na podłodze przy fotelu
-
Co?! – krzyknęli razem Magda z Kendem
- No
to.
- Ej
no czemu? – odstawiła laptopa na stolik i usiadła przy mnie
- Bo
się pokłóciłam z Jamesem.
-
Już tyle razy się kłóciliście z Jamesem. – powiedział Logan, a ja go zmierzyłam
wzrokiem
-
Tylko, że to nie moje zdjęcia są w necie jak całuje się z Jessicą.
- Za
to Ty się całowałaś z Łukaszem. Na moich oczach! – na ekranie pojawił się James
-
Nie odzywaj się do mnie. – spiorunowałam go wzrokiem
-
Mam prawo.
-
Ale ja mam prawo się do Ciebie nie odzywać. – chciałam wstać, ale Magda
pociągnęła mnie z powrotem
-
Magda!
-
Jesteście małżeństwem, które ma trudną sytuację, bo Ty jesteś tu, a James tam.
James jest sławny i tym gorzej, ale się przecież kochacie do cholery, co nie?
-
Ale ona się pocałowała z Łukaszem! – wtrącił się James
- Na
złość kretynie. – spojrzałam na niego zła
-
Czy wy się musicie wydzierać? – dosiadła się do nas Karolina, a na ekranie
pojawił się jeszcze Carlos
-
Siema kotku.
-
Cześć. – uśmiechnęła się do niego
-
Boże jaka telenowela. – szepnął Łukasz, a nasza trójka przy fotelu wybuchła
śmiechem
- I
z czego się śmiejecie? – skrzywił się James
-
Nie krzyw się tak, bo Ci tak zostanie.
- No
i dobra. – fuknął na mnie
-
Jessice pewnie i tak się spodoba. - warknęłam
-
Przestań! – krzyknęła na mnie Magda, a ja założyłam ręce
-
Przepraszam. – powiedział James, a ja wstałam i poszłam do łazienki
Gdy
wyszłam dziewczyny coś szeptały pomiędzy sobą.
- O
czym gadacie?
-
Yyy… O niczym. – powiedziała Karola
-
Boże nie to nie. – położyłam się na wolnym już łóżku
-
Idziesz spać? – spytała Magda
-
Nie, na dyskotekę.
-
Nie musisz się na wszystkich wkurzać. – nie odpowiedziałam, a po chwili byłam
mój umysł był gdzieś indziej…
Rano
obudziło mnie natarczywe pukanie do drzwi.
-
Magda weź otwórz. – obudziłam ją
-
Czemu ja?
- Bo
masz bliżej. (dop. aut. jakby co śpią w jednym łóżku, bida;))
-
Bardzo. – gdy wstała naciągnęłam na siebie kołdrę
-
Nie śpi. – powiedziała, gdy otworzyła drzwi
- Ej
czemu gadasz po angielsku? – skapnęłam się po chwili i otworzył jedno oko, a
obok łóżka klękał James, nie dowierzałam, więc otworzyłam drugie oko, a po
chwili odwróciłam się plecami
-
Kochanie… - James próbował mnie odwrócić
-
Karola no… - musnął mój policzek, a ja zakrywałam się kołdrą
-
Karolina no! – uniósł się i ściągnął ze mnie kołdrę
-
Zostaw! – odebrałam mu ją
-
Kotek no nie złość się. – udało mu się mnie odwrócić
-
Proszę Cię spójrz na mnie. – pogłaskał mnie po policzku
-
Nie mam zamiaru. – odpowiedziałam z zamkniętymi oczami
-
Kotku ja Cię przepraszam.
-
Przymknij się.
-
Nie. Bo Cię kocham i nie chce, żebyś się na mnie wkurzała.
- To
trzeba było nie całować się z Jessicą.
- Za
to Ty się całowałaś z Łukaszem.
-
Ale Ty z nią kiedyś spałeś, a ja… Dobra to nie jest argument.
-
Coś Ci nie wyszło. – zaśmiał się
-
Pff… - wystawiłam język
-
Kocham Ciebie i tylko Ciebie, rozumiesz?
-
Rozumiesz? – powtórzył, gdy nie odpowiedziałam
-
Też Cię kocham. – przytuliłam go mocno i spadłam z łóżka
-
Mogłeś mnie przytrzymać. – wstałam
-
Ale to nie moja wina, że spadłaś.
-
Nie wcale. – chciałam się odwrócić, ale przytulił się do mojego brzucha
-
James puść mnie.
- Nie.
– uderzyłam go po dłoniach
-
Ej! – puścił mnie i wstał do mnie
-
Coś Ci nie pasuje?
-
Ależ wszystko pasuje moja zazdrosna żonko.
-
Spadaj. – chciałam się odwrócić, ale nie pozwolił i mnie pocałował co z miłą
chęcią odwzajemniłam
- W
końcu. – usłyszałam z tyłu Karolinę
- A
co Ty tu robisz? – zdziwiłam się
-
Weszłam za Jamesem tyle, że mnie nie zauważyłaś to sobie poszłam do Magdy. –
wyszczerzyłam się, a ona do mnie
- I
nie kłócić się więcej. – wyszła Magda z kuchni
-
Córcia rodzicom się czasami należy. – powiedział z uśmiechem James
-
James no! – tupnęła nogą i poszła do kuchni, a nasza trójka zaśmiała się
Spędził
w Warszawie kilka dni, a ja się nie mogłam od niego w ogóle odkleić. Karolina
miała lecieć z nim do L.A. do Carlosa, a ja musiałam zostać z Magdą, bo chodzi
do szkoły. Lecz wpadłam na genialny pomysł…
Przepraszam za usterki i za długą nieobecność :) Dziś zabieram się za pisanie. Znaczy zamierzam, ale co z tego wyjdzie? Nie wiem :P Szybko mi się ich pogodziło, no ale ja nie lubię ich na długo kłócić ;) Choć niedługo się zapowiada akcja! :D Fiolka wie o czym mówię :D Dobra koniec pieprzenia ;) Mam nadzieję, że nie usnęłyście :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz