piątek, 24 sierpnia 2012

rozdział 50

- Ja nie… - uśmiechnął się
- Cholera przecież Twój tata jest sędzią. Łukasz nie musiałeś. – przytuliłam go mocno
- Chciałem tylko, żeby siostry były razem.
- Dzięki wielkie.
- Nie ma za co słońce. Ale buziaczki się należą. – wskazał na swoje policzki
- A proszę. – musnęłam jego policzek i przykucnął do Magdy
- A proszę. – spapugowała mnie i zaśmialiśmy się trójką
Posiedział u nas do 22 i poszedł do siebie, a my z Magdą od razu usnęłyśmy zmęczone dzisiejszym dniem. Rano zgarnąć się do szkoły i po południu już wolność. Weekend. Cały weekend spędziłyśmy z Karoliną i Łukaszem. Nie było czasu na nudę ;)

W lutym odbyła się u nas imprezka urodzinowa Łukasza :) Była tylko nasza czwórka, ale i tak zazwyczaj spędzaliśmy czas tylko w swoim towarzystwie. W kwietniu poszłam z Karoliną i Łukaszem na grób Julki. Z okazji jej urodzin. Łukasz wymiękł i zaczął szlochać, a ja go mocno przytuliłam co miało swoje konsekwencje potem. Znaleźliśmy się w gazetach, że żona Jamesa go zdradza. James trochę powrzeszczał na skype, ale w końcu przemówiłam mu go rozumu. I wtedy już tylko przepraszał. W maju zaczęła się matura. Cholernie się bałam, a po maturach miałam ochotę wyjechać gdziekolwiek, żeby odpocząć, ale nie byłam w stanie, bo przecież nie zabiorę Magdy z lekcji, bo mam ochotę wszystko rzucić i uspokoić swój umysł. Gdy wróciłam już z ostatniego egzaminu, weszłam na kompa i w wujku Google wpisałam James Maslow i jakie było moje zaskoczenie, że wczoraj James całował się z Jessicą. Spojrzałam na skype i dostępny był Logan.
- Siema. – powiedział z uśmiechem, gdy odebrał
- Możesz zgarnąć Jamesa przez komputer?
- Jeszcze pewnie śpi.
- Nie obchodzi mnie to. Ma się tu pojawić.
- No spoko. Stało się coś? – wstał i skierował się do drzwi
- Stało. – powiedziałam zła
- Co Ty chcesz? – usłyszałam krzyk Jamesa
- No co? Nie dało się inaczej Ciebie obudzić, a Karolina czeka wściekła na skype.
- Nie, proszę nie. – usłyszałam jego szept i zaraz się pojawił przed kompem z mokrą głową
- Oblałeś go wodą? – spojrzałam rozbawiona na Logana
- Dokładnie. – wyszczerzył się i zamknął drzwi
- Co się stało kotek? – spytał przestraszony
- Ty chyba najlepiej już wiesz.
- Przepraszam.
- Za co?
- No za ten pocałunek. – szepnął
- Dlaczego się całowałeś z nią, co?! – wybuchłam
- Ale to ona na mnie naskoczyła i zaczęła nagle całować.
- Piszę, że to był namiętny buziaki i nie mogliście się od siebie oderwać!
- Wcale nie! Szybko ją odepchnąłem! – usłyszałam dzwonek
- Chwila. – otworzyłam drzwi i był to Łukasz
- Siema. Rozgość się, bo muszę dokończyć rozmowę z idiotą. – powiedziałam
- A ten idiota to słyszy. – powiedział James
- I bardzo mnie to cieszy. – wróciłam przed komputer
- Kochanie przecież wiesz, że Ciebie kocham.
- O poczekaj. – ustawiłam komputer tak, żeby dobrze widział Łukasza
- O co Ci chodzi? – spytali razem, a ja podeszłam do Łukasza
- Głowa w prawo. – przekręciłam jego głowę tak, żeby James miał ,,piękny’’ obraz
- Co Ty chcesz zrobić?! – krzyknął, a ja pocałowałam szybko Łukasza co z przyjemnością odwzajemnił
- Karolina! – krzyknął James
- Miło?! – podeszłam do komputera
- Tylko, że to Ty go pocałowałaś, a Jessica mnie!
- A skąd mogę mieć pewność, że nie Ty?!
- Wystarczy zaufać! – rozłączył się, a ja wybuchłam płaczem
- Mała nie płacz. – przytulił mnie Łukasz
- Ale zrozum! On jest tam i w necie są zdjęcia jak całuje się z Jessicą. To jest wkurzające…
- Mała… - podniósł moją głową
- Przepraszam… - szepnęłam
- Nie masz za co. Mi się bardzo podobało. – szybko mnie pocałował
- Nie Łukasz. – odsunęłam się
- To się nigdy więcej nie powtórzy. I przepraszam, że Cię pocałowałam. Chciałam wkurzyć Jamesa.
- Ok, rozumiem. Też Cię przepraszam.
- Tylko Ty mnie nigdy nie ranisz. – przytuliłam go mocno
- Bo chce dla Ciebie jak najlepiej.
- Dziękuje Ci za to. Za wszystko co dla mnie robisz.
- Jeszcze trochę pobędę w Twoim życiu.
- No ja mam nadzieję. – uśmiechnęłam się i ktoś zadzwonił do drzwi
- Otwarte. – wbiła Karola
- Hej. – spojrzała zdziwiona na nas
- Spójrz. – odsunęłam się od Łukasza i odwróciłam do niej laptopa
- Pojebało go?!
Zmieniłam temat i zapytałam o matury. W końcu zgarnęliśmy się po wino, żeby to opić. Piątek to można zaszaleć :) I przy okazji zapomniałam o tej kłótni, a gdy wróciła Magda zaczęła się z nas śmiać. Cholernie szumiało nam w głowie. No przynajmniej mi. Magda rozkazała nam się przespać na co z chęcią wszyscy przystaliśmy. Trzeba trochę wytrzeźwieć. Wszyscy z podłogi podnieśliśmy się na łóżko, a przykryła nas kocem i sama poszła do kuchni. Gdy się obudziłam Magda gadała z kimś po angielsku.
- Z kim gadasz? – spytałam przeciągając się
- Z Loganem i Kendallem. – gdy wstałam zauważyłam, że ma laptopa na nogach, a ja zjechałam z łóżka i podeszłam do niej
- Siema. – ukazałam się im
- Siema pijaku. – zaśmiali się
- Pff… - wystawiłam im język
- O czym gadacie? – spytałam
- A… o wakacjach. – powiedział Logan
- A dokładniej?
- Kiedy przylecicie.
- Nie wiem czy w ogóle przylecimy. – usiadłam na podłodze przy fotelu
- Co?! – krzyknęli razem Magda z Kendem
- No to.
- Ej no czemu? – odstawiła laptopa na stolik i usiadła przy mnie
- Bo się pokłóciłam z Jamesem.
- Już tyle razy się kłóciliście z Jamesem. – powiedział Logan, a ja go zmierzyłam wzrokiem
- Tylko, że to nie moje zdjęcia są w necie jak całuje się z Jessicą.
- Za to Ty się całowałaś z Łukaszem. Na moich oczach! – na ekranie pojawił się James
- Nie odzywaj się do mnie. – spiorunowałam go wzrokiem
- Mam prawo.
- Ale ja mam prawo się do Ciebie nie odzywać. – chciałam wstać, ale Magda pociągnęła mnie z powrotem
- Magda!
- Jesteście małżeństwem, które ma trudną sytuację, bo Ty jesteś tu, a James tam. James jest sławny i tym gorzej, ale się przecież kochacie do cholery, co nie?
- Ale ona się pocałowała z Łukaszem! – wtrącił się James
- Na złość kretynie. – spojrzałam na niego zła
- Czy wy się musicie wydzierać? – dosiadła się do nas Karolina, a na ekranie pojawił się jeszcze Carlos
- Siema kotku.
- Cześć. – uśmiechnęła się do niego
- Boże jaka telenowela. – szepnął Łukasz, a nasza trójka przy fotelu wybuchła śmiechem
- I z czego się śmiejecie? – skrzywił się James
- Nie krzyw się tak, bo Ci tak zostanie.
- No i dobra. – fuknął na mnie
- Jessice pewnie i tak się spodoba. - warknęłam
- Przestań! – krzyknęła na mnie Magda, a ja założyłam ręce
- Przepraszam. – powiedział James, a ja wstałam i poszłam do łazienki
Gdy wyszłam dziewczyny coś szeptały pomiędzy sobą.
- O czym gadacie?
- Yyy… O niczym. – powiedziała Karola
- Boże nie to nie. – położyłam się na wolnym już łóżku
- Idziesz spać? – spytała Magda
- Nie, na dyskotekę.
- Nie musisz się na wszystkich wkurzać. – nie odpowiedziałam, a po chwili byłam mój umysł był gdzieś indziej…
Rano obudziło mnie natarczywe pukanie do drzwi.
- Magda weź otwórz. – obudziłam ją
- Czemu ja?
- Bo masz bliżej. (dop. aut. jakby co śpią w jednym łóżku, bida;))
- Bardzo. – gdy wstała naciągnęłam na siebie kołdrę
- Nie śpi. – powiedziała, gdy otworzyła drzwi
- Ej czemu gadasz po angielsku? – skapnęłam się po chwili i otworzył jedno oko, a obok łóżka klękał James, nie dowierzałam, więc otworzyłam drugie oko, a po chwili odwróciłam się plecami
- Kochanie… - James próbował mnie odwrócić
- Karola no… - musnął mój policzek, a ja zakrywałam się kołdrą
- Karolina no! – uniósł się i ściągnął ze mnie kołdrę
- Zostaw! – odebrałam mu ją
- Kotek no nie złość się. – udało mu się mnie odwrócić
- Proszę Cię spójrz na mnie. – pogłaskał mnie po policzku
- Nie mam zamiaru. – odpowiedziałam z zamkniętymi oczami
- Kotku ja Cię przepraszam.
- Przymknij się.
- Nie. Bo Cię kocham i nie chce, żebyś się na mnie wkurzała.
- To trzeba było nie całować się z Jessicą.
- Za to Ty się całowałaś z Łukaszem.
- Ale Ty z nią kiedyś spałeś, a ja… Dobra to nie jest argument.
- Coś Ci nie wyszło. – zaśmiał się
- Pff… - wystawiłam język
- Kocham Ciebie i tylko Ciebie, rozumiesz?
- Rozumiesz? – powtórzył, gdy nie odpowiedziałam
- Też Cię kocham. – przytuliłam go mocno i spadłam z łóżka
- Mogłeś mnie przytrzymać. – wstałam
- Ale to nie moja wina, że spadłaś.
- Nie wcale. – chciałam się odwrócić, ale przytulił się do mojego brzucha
- James puść mnie.
- Nie. – uderzyłam go po dłoniach
- Ej! – puścił mnie i wstał do mnie
- Coś Ci nie pasuje?
- Ależ wszystko pasuje moja zazdrosna żonko.
- Spadaj. – chciałam się odwrócić, ale nie pozwolił i mnie pocałował co z miłą chęcią odwzajemniłam
- W końcu. – usłyszałam z tyłu Karolinę
- A co Ty tu robisz? – zdziwiłam się
- Weszłam za Jamesem tyle, że mnie nie zauważyłaś to sobie poszłam do Magdy. – wyszczerzyłam się, a ona do mnie
- I nie kłócić się więcej. – wyszła Magda z kuchni
- Córcia rodzicom się czasami należy. – powiedział z uśmiechem James
- James no! – tupnęła nogą i poszła do kuchni, a nasza trójka zaśmiała się
Spędził w Warszawie kilka dni, a ja się nie mogłam od niego w ogóle odkleić. Karolina miała lecieć z nim do L.A. do Carlosa, a ja musiałam zostać z Magdą, bo chodzi do szkoły. Lecz wpadłam na genialny pomysł…

------------------------------------------------------------
Przepraszam za usterki i za długą nieobecność :) Dziś zabieram się za pisanie. Znaczy zamierzam, ale co z tego wyjdzie? Nie wiem :P Szybko mi się ich pogodziło, no ale ja nie lubię ich na długo kłócić ;) Choć niedługo się zapowiada akcja! :D Fiolka wie o czym mówię :D Dobra koniec pieprzenia ;) Mam nadzieję, że nie usnęłyście :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz