piątek, 24 sierpnia 2012

rozdział 30

- Może tak po angielsku. – powiedzieli chłopcy
- Bez kitu. Iść tutaj, w L.A. do szkoły czy wrócić do Polski? –nie zważałam na nich
- To już zależy od Ciebie. –rozłożyła ręce
- Ale mi rada. – pokręciłam oczami
- Karolina ja nie mogę decydować za Ciebie. To musi być Twoja decyzja.
- Hej myślisz, że jak bym wróciła dyrektor pozwoliłby mi wrócić do naszej klasy i kontynuować ten rok?
- Nie mam pojęcia. Jak by dobrze zagadać to może by Ci pozwolił.
- Więc wracam do Polski. –powiedziałam
- Powiedz, że źle sobie przetłumaczyłem. Nie chcesz wracać do Polski? –powiedział Logan
- Chce. Może uda mi się kontynuować ten rok nauki.
- I tak po prostu wyjedziesz? – rozzłościł się
- Logan wiesz ile mam lat. Muszę skończyć szkołę.
- To przez następne półtora roku chcesz mieszkać w Polsce?
- Nie wiem. Chciałabym nadrobić ten rok, może mi się uda, bo nie chce stracić roku nauki, a potem się pomyśli.
- Świetnie. – powiedział zły i wyszedł z kuchni
- I widzisz? Zachowujesz się tak samo jak James! – wyszłam z kuchni i krzyknęłam zanim
- Wcale nie. – odwrócił się
- Właśnie, że tak. Jak Ci to nie odpowiada, że jestem młodsza i muszę wrócić do szkoły to zakończmy to i tyle. Nie mam zamiaru słuchać Twoich pretensji. –odwrócił się zły i poszedł do swojego pokoju
- Carlos mogę pójść do Twojego pokoju i skorzystać z kompa? – poprosiłam go
- No pewnie.
- O której lecisz? – spytałam Karolinę
- O 15-tej. – skierowałam się do pokoju Carlosa i zamówiłam bilet na samolot
- Więc wracasz ze mną do Polski? – weszła do pokoju Karola
- Tak.
- Powiesz Loganowi?
- Nie.
- Chyba powinnaś.
- Idę się spakować.
Około 14-tej Carlos odwiózł nas na lotnisko. Pożegnałam się z nim buziakiem w policzek i przeszłam przez bramki, a oni się pożegnali namiętnym buziakiem. Usiadłam na swoim miejscu i chwilę przed startem przyszła Karolina.
- Czemu nie powiedziałaś Loganowi?
- Bo nie. Wkurzył mnie i proszę Cię nie gadajmy o nim. Nie mam ochoty.
- Okej, spoko.
- Jak coś to pomożesz nadrobić mi zaległe miesiące? – spytałam
- Pewnie mała. – uśmiechnęła się
- Dzięki. Zawsze mogę na Ciebie liczyć. –musnęłam ją w policzek
- Pewnie. Od tego są przyjaciele.
W Polsce na lotnisku rozstałyśmy się i pojechałyśmy do swoich domów.
- Hej wszystkim! – krzyknęłam wchodząc do domu, ciągnąc za sobą walizkę
- Karola co Ty tu robisz? – wyszedł z kuchni zdziwiony tata
- Przyleciałam.
- Przecież byłaś tu wczoraj.
- No wiem, ale jest sprawa.
- Jaka?
- Chciałabym pojechać do szkoły i poprosić dyrka, żeby pozwolił mi kontynuować naukę z moim rocznikiem i żeby nie przepadł mi ten rok.
- No pewnie. Odstawiaj walizkę i jedziemy. – poszedł po kluczyki i pojechaliśmy
Gdy dojechaliśmy do szkoły akurat moja klasa skończyła i ludzie zatrzymywali mnie, ale każdemu odpowiadałam, że jak się uda to pogadamy jutro w szkole. U dyrektora trochę się skłamało i przyjął mnie z powrotem.Powiedzieliśmy, że były to problemy zdrowotne. Wracając do domu, wstąpiliśmy po Madzię i gdy wyszłam z samochodu, ruszyła do mnie biegiem.
- Jak fajnie, że wróciłaś. – powiedziała przytulając się do mnie
- Aż tak się cieszysz? – spytałam z uśmiechem
- No pewnie. Na ile zostajesz?
- Na pewno do wakacji. Wracam do szkoły.
- Super. –uściskała mnie mocniej
- Wsiadajcie dziewczyny. Nagadacie się w domu. – powiedział tata
Pojechaliśmy jeszcze po podręczniki dla mnie i w domu zadzwoniłam do kumpeli z klasy jakie są jutro lekcje i co jest zadane. W nocy obudził mnie mój telefon. Dostałam smsa o trzeciej.
- Porąbało? – wzięłam go z szafki, był to sms od Logana
- U nich 13. – odczytałam go
Czyli między nami koniec?
Odpisałam mu:
Niełaska było zaczekać aż wstanę? Zmiana czasu. Helloł? I tak między nami koniec.Zachowujesz się jak James. Krytykujesz go najpierw, że nie da nic sobie powiedzieć, Ty tak samo. Było sobie nie załatwiać laski młodszej, która musi chodzić do szkoły i jest w ogóle z innego kontynentu.
Już zasypiałam, gdy znów napisał:
Mam być szczery?
Napisałam:
Jak chcesz. Pisz szybko, bo muszę się wyspać do szkoły.
Takiego smsa to ja się nie spodziewałam… :
Tak naprawdę to zawsze byłaś dla mnie przyjaciółką. Gustawo pewnego razu wziął mnie na rozmowę i powiedział, żebym odebrał laskę Jamesowi to będzie dużo szumu i zespół na tym zyska. Musiałem, bo inaczej wyrzuciłby mnie. Przepraszam…
Nie mogłam w to uwierzyć. Łzy zaczęły skapywać po moim policzku. Od razu nacisnęłam zieloną słuchawkę.
- Żartujesz prawda? – wytarłam oczy
- Nie. Ja przepraszam… - szepnął
- Śmieszny jesteś. – rozłączyłam się szybko i wyłączyłam telefon
Minął tydzień, a ja chodziłam przybita. Nie powiedziałam Karolinie o co chodzi,myślała, że cierpię, bo to koniec z Loganem, ale tak nie było. W sumie to teraz przemyślałam co do niego czuje to jest jednak moim przyjacielem. Chciałam dokopać Jamesowi, którego kocham… Teraz to wiem. Spieprzyłam wszystko dokładnie. Był poniedziałek i wychodziłam z Karoliną ze szkoły.
- Cholera wkurwiasz mnie już. – stanęła przede mną
- O co Ci chodzi? – spytałam
- Od przylotu chodzisz cały czas przybita. Chodzi o Logana?
- Tak.
- Nadal się w nim bujasz?
- Nie.
- Coś Ci powiedział?
- Gustawo kazał mu zarywać do panny Jamesa, żeby było głośno o zespole.
- Pojebało go?!
- Tak naprawdę powiedział, że byłam dla niego zawsze przyjaciółką.
- Czujesz coś do niego?
- Nie. Teraz wiem.
- To czemu chodzisz taka przybita?
- Bo zapatrzyłam się na Logana, a kocham Jamesa.
- Naprawdę? –wyszczerzyła się
- To nie jest powód radochy.
- Jak to nie? Przecież James też Cię kocha.
- Wątpię w to.
- Mam zadzwonić do Carlosa i go spytać? –zaczęła wyciągać telefon
- Nie. Przestań. – zabrałam jej telefon
- Dobra, ale pogódź się z Jamesem.
- Nie ma mowy. Ja nie zacznę.
- Kurde to jak chcesz tą miłość rozwinąć?
- Nie wiem. Coś wymyśle.
- Karola musicie się dogadać.
- Na razie to jest za świeże.
- Dobra rób jak chcesz. Idziemy na miasto?
- Nie chce mi się.
- Nie wkurzaj mnie. Idziemy. – pociągnęła mnie no i zrobiłyśmy to co chciała
Wracając już do domu zauważyłam, że na okładce jest zdjęcie moje i Jamesa rozdzielone na pół. Zatrzymałam się i kupiłam gazetę.
- Po co Ci jakieś Bravo? – zdziwiła się Karolina
- Logan chciał, żeby był rozgłos o BTR to jest.– znalazłam odpowiednią stronę
Pisali,że dziewczyna Jamesa czyli ja powróciła do Polski, zaraz po kilku dniowym pobycie na świętach u rodziców. Dowiedzieli się, że byłam z Loganem i że najprawdopodobniej tą osobą z którą się całowałam był Logan i oczywiście ta fota, ja rozdzielona z Jamesem i podpisane: Nasza rodaczka romansuje ze słynnym już zespołem. Którego wybierze?
- Świetnie. Teraz wszyscy będą po mnie jechać.
- Nie przejmuj się.
- Wracam do domu. Widzimy się jutro.
- No pa. –pożegnałyśmy się i wróciłam do domu
Odrobiłam lekcje i weszłam na neta, żeby poszukać czy coś jeszcze o mnie jest. Na wstępnie włączyłam skype i w googlach wpisałam James z jego dziewczyną, a nawet nie dokończyłam gdy na skype ktoś do mnie napisał pod nazwą BTRek:
Bardzo Cię przepraszam.
Nie wydurniaj się. Nie zależało Ci nawet na mnie i zrobiłeś ze mnie idiotkę. –domyślam się, że to Logan
Właśnie,że zależało i nadal zależy.
Do cholery sam napisałeś, że Gustawo kazał Ci odbić laskę Jamesa, więc przestań teraz pisać, że Ci na mnie zależy. – zaczął dzwonić i odebrałam po chwili, a jakie było moje zdziwienie gdy pojawił się James
- O kim Ty mówisz? – spytał
-Nie sądziłam, że piszę z Tobą. – miałam mega zaskoczenie
- A niby z kim?
- Nie ważne James.
- Z którym byłaś i któremu Gustawo kazał być z Tobą?
- Tonie jest ważne.
- A czujesz coś do niego?
- Nie. Do niego nie. – szepnęłam
- A do kogo? – kurde myślałam, że nie usłyszałam
- Do nikogo. – odwróciłam wzrok
- Spójrz na mnie i mi powiedz.
- Kurcze James nie będę o tym z Tobą gadać.
- Dobra, a z którym byłaś?
- To nie jest ważne.
- Logan? – spytał, a ja spojrzałam na niego i nic nie odpowiedziałam
- Czyli to on. – odszedł od laptopa i zaczął wrzeszczeć w domu na Logana, a ja wyciągnęłam telefon i zadzwoniłam do Carlosa
- Carlos rozdziel ich proszę.
- Ale kogo? – usłyszałam, że ktoś spada do schodach
- Kto to spadł?! – przestraszyłam
- Kurde Kendall rozdziel ich. – krzyknął do niego
- Spadli oboje.
- Powiedz, że żadnemu się nic nie stało…

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Sądzę, że takiego obrotu sprawy się nikt nie spodziewał :)
Loganowi jednak chodziło o co innego. Wiem, że trochę szybko ich rozdzieliłam, ale wolę Karolę z Jamesem :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz