piątek, 24 sierpnia 2012

rozdział 29

Weszliśmy do domu i mama pokazała pokój Loganowi. Nie było mu to na rękę ;) Potem przeszliśmy się z Madzią na spacer. Gdy wróciłam do domu, spotkała mnie tam miła niespodzianka w postaci Sylwii, Leszka i Lenki. Mała gdy mnie zobaczyła od razu była w moich ramionach :)
- Twoje dziecko? – zaśmiał się Logan
- Jasne. – spojrzałam na niego jak na debila
- Już jeden wnuk, którego miałem mieć to dla mnie za dużo. – zaśmiał się tata
- Jest pan za młody na dziadka. – powiedział uprzejmie Logi, a mama zaczęła się śmiać
- Dzięki kochana żono. – powiedział tata do mamy
- Proszę bardzo kochany mężu. – zachichotała i zauważyłam, że Sylwia z Leszkiem patrzą na nas nie wiedząc o co chodzi, ponieważ oni nie znali angielskiego
- Oni nie znają angielskiego. – powiedziałam do Logana, a on przytaknął głową
- Co tam u was? – zwróciłam się do nich, siadając z Lenką na kolanach, a Logan poszedł z mamą do kuchni
- U nas dobrze, u Ciebie widać też. Coś Cię łączy z Loganem? –spytała Sylwia
- Co wy macie z tym, że coś nas łączy? – zaśmiałam się
- Jesteśmy przyjaciółmi. - powiedziałam                                                        
- Ale coś z tego wyniknie. – zaśmiał się Leszek
Pogadaliśmy trochę i musieli już jechać. Później Logan był już śpiący i poszedł na górę,więc rodzice zaczęli temat Łukasza i opowiedziałam to dokładnie i szczegółowo.
- Wiesz,że mogłaś nam o wszystkim powiedzieć. –powiedział tata
- Tato ja się bałam jak zareagujecie.
- Trochę byśmy pokrzyczeli najwyżej, ale przecież byśmy Ci pomogli.
- Wiem, że to była głupia decyzja, ale już nie zmienię tego co zrobiłam.
- Tak wiemy, ale to nie zmienia rzeczy, że Ty poroniłaś, a Łukasz jest w więzieniu.–powiedział
- Tego nie zmienię. Każdy uczy się na błędach i ja aż za dobrze się już nauczyłam. – powiedziałam smutno
- Kochanie nie martw się. – mama mnie przytuliła
- Dobra ja idę spać. Dobranoc. – wstałam i poszłam do siebie

~~perspektywa Karoli 2~~

Po wczorajszej grze w butelkę z Karolą i chłopakami, obudziłam się dopiero po 13.
- Kurcze Karola już pojechała. – przeciągnęłam się, a po chwili poczułam usta Carlosa na swoim policzku
- Witaj kochanie. – szepnął
- Mmm… - założyłam ręce na jego szyi i pocałowałam go
- Kocham Twoje pocałunki. – ucałował moją szyję
- Pff… Myślałam, że kochasz mnie.
- A to najbardziej. – wyszczerzył się
Po miłej pobudce zeszliśmy na dół na śniadanie. W kuchni zastaliśmy Jamesa, który przygotowywał śniadanie. Kendall już siedział przy stole i popijał kawę.
- A Logan to gdzie? – spytał mój chłopak
- Ja nie wiem. – powiedział James
- Ale ja wiem. Poleciał z Karoliną. – powiedział Kendall
- Co? – powiedziałam z chłopakami
- No to.
- Po cholerę on z nią pojechał? – wkurzył się James
- A co Cię to obchodzi? Nie jest Twoją dziewczyną. - powiedziałam
- Jak to nie jest? Jest. – powiedział zły James
- Myślisz po tym jak spałeś z Jess ona będzie chciała z Tobą być? – powiedział Carlos
- To był błąd. – spuścił głowę
- Jestem pewna, że Ci tego nie wybaczy. – powiedziałam
- Jak mnie kocha to mi wybaczy. – powiedział smutno
- Mylisz się. Nawet najbardziej zakochane kobiety nie wybaczają zdrady.
- Dołujesz wiesz?
- Myślisz, że mi Cię żal? Sam spieprzyłeś ten związek.
- Karolina no…
- Nie mam zamiaru Ci współczuć.
- Sam jesteś sobie winny. – powiedział Carlos
- Skończmy ten temat.

~~perspektywa Karoli 1~~

Po rozmowie z rodzicami, przebrałam się w coś wygodniejszego do spania i poszłam do Logana. Położyłam się obok niego, próbując nie obudzić i przytuliłam go, a wtedy się obudził.
- Stało się coś? – szepnął
- Gadałam z rodzicami o Łukaszu. – powiedziałam smutno
- Nie martw się kotek. – pogłaskał mnie po plecach
- Nie martwię się, ale dołuje mnie ten temat.
- To nie myśl o tym. – uśmiechnął się lekko
- A o czym? – spytałam rozbawiona
- Na przykład o mnie. – wyszczerzył się i mnie pocałował
Dni do nowego roku minęły bardzo miło i w sylwestra wybraliśmy się na jakąś imprezkę. Minutę przed nowym rokiem spytałam Logiego:
- Jakie masz postanowienia noworoczne?
- Hmm… Żeby nas związek się udał. – uśmiechnął się
- Ciekawe. Dopisze to do swojej listy. – uśmiechnęłam się do nie, a jego uśmiech się rozszerzył :)
- A reszta listy to? – spytał zaciekawiony
- Nie robienie głupot, utrzymywanie kontaktów z rodziną.
- Właśnie. – zachichotał
- I powiedzenie Jamesowi o nas.
- To nie będzie łatwa rozmowa. – skrzywił się
- Nie będzie, ale jest konieczna. – skończyłam i wszyscy zaczęli odliczać
- 3,2,1. Witamy nowy rok! – rozległy się strzały, a ja już byłam zatracona w namiętnym pocałunku z Loganem
Wróciliśmy do domu około 4-tej, a o 10-ej mieliśmy samolot do L.A. Niewyspani pojechaliśmy na lotnisko, a w samolocie od razu zasnęliśmy. Do domu pojechaliśmy taksówką i gdy weszłam do domu Karolina od razu pociągnęła mnie od razu na górę.
- Ej co jest? – spytałam ją
- To ja się pytam co jest? – wepchnęła mnie do jej pokoju i Carlosa
- O co Ci chodzi? – wyjęła jakąś gazetę i otworzyła gdzieś pod koniec gazety i były tam fotki moje i Logana, choć jego twarzy nie było widać i podpisane: Dziewczyna Jamesa zdradza go?
- Z kim Ty się tu całujesz?
- Z Loganem. – szepnęłam
- Jesteś z Loganem? – zdziwiła się
- Tak.
- Jak długo?
- Od wigilii.
- Czemu mi nie powiedziałaś?
- Nie chcieliśmy nikomu mówić, żeby James jakoś się nie dowiedział.
- Ode mnie na pewno się nie dowie.
- Dzięki. – uśmiechnęłam się lekko, ale spojrzałam na gazetę
- Sprawdzałam w necie i nic na ten temat nie ma, a tym razem nie jesteś na okładce to spoko.James się raczej nie dowie.
- Mam taką nadzieję.
Wróciłyśmy do salonu, a Logan z Carlosem gadali o tym co robili w sylwestra.
- To mieliście fajnego sylwka. – zaśmiał się Carlos
- To znaczy? – uśmiechnęłam się
- Pan C nie widział gazety. –powiedziała Karolina
- Upiliście się nieźle. – zaśmiał się, a Logan zachichotał
- Trochę. – głowa nadal trochę bolała ;)
- Ledwo żyje. – powiedział Logan i rozłożył się na sofie
- Nie tylko Ty. – powiedziałam, ziewając
- Ja idę spać. Dobranoc. – zamknął oczy, a Carlos podszedł do łóżka i rozłożył je, Logan się przeturlał, a ja z Karoliną się zaśmiałyśmy
- Mogłeś być delikatniejszy. – spojrzał wrogo na Carlita
- Nie marudź. – zaśmiał się i usiadł w fotelu, włączając telewizor
- Ja mam uczucia. – powiedział oburzony i zaczął się śmiać
- Wole Logana niż Jamesa jako Twojego chłopaka. – uśmiechnęła się do mnie Karolina, a Logan na nas spojrzał
Karolina podeszła do Carlosa i usiadła mu na kolanach, a potem pocałowała, dając mi znak, żebym poszła do Logana i zrobiłam tak. Usiadłam obok i szepnęłam mu do ucha:
- Jesteśmy w jakiejś gazecie. Twojej twarzy nie widać. Sądzą, że dziewczyna Jamesa go zdradza. W artykule pisze, że nie wiadomo czy to James czy ktoś inny. Powiedziałam Karolinie.
- Ok. – uśmiechnął się do mnie i musnął szybko w usta
- Pff… Ja sobie idę. Ci się tu będą całować. – wstałam
- Właśnie. Nie wszyscy tu mają pary. – wstał za mną i dołączył do mnie, a oni się rozdzielili i wyszczerzyli do nas, a Karolina jeszcze puściła nam oczko ;)
Na górze Logan chciał mnie wciągnąć do swojego pokoju, ale nie chciałam, żeby coś się wydało.
- Nie wzbudzajmy podejrzeń. – szepnęłam
- No ok. – powiedział robiąc smutną minę
- Logan po tym zdjęciu mogło się wydać. Dobrze, że nie jestem znów na okładce. – przekręciłam oczami
- Mam nadzieję, że James się o niczym nie dowie.
- Ja tym bardziej. Cholernie boję się jego reakcji.
- Ja bardziej.
Poszliśmy do swoich pokojów, a w moim znajdywała się Jess.
- O hej. Jak tam pobyt u rodziców? – spytała
- Hej. Bardzo fajnie. A jak u Ciebie? Działo się coś? – poruszyłam brwiami
- Bardzo śmieszne. – rzuciła we mnie poduszką śmiejąc się
- No wiesz po wigilii to było was słuchać w całym domu.
- Może i tak, ale James po tym zaczął zachowywać się wobec mnie zupełnie inaczej.– powiedziała smutno
- Jak to inaczej? – zdziwiłam się i usiadłam na swoim łóżku
- No jakby tego żałował.
- Rozmawiał z Tobą o swojej byłej? – spytałam
- Nie. Nie gadał o tym ze mną.
- Ja się nie wtrącam w wasze sprawy. Pogadaj z nim szczerze i tyle.
- Od tego dnia unika mnie. Nigdy nie jesteśmy sami.
- Spokojnie. Kiedyś mu się to nie uda. – uśmiechnęłam się pocieszająco
- Wiesz jutro wracam do domu. Pogodziłam się z rodzicami, a jutro wracają do domu, bo byli na wyjeździe z pracy.
- To nie za długo miałam sąsiadkę. – zrobiłam minkę w podkówkę, a Jess się zaśmiała
- Ale możemy się spotykać. Polubiłam Cię. – uśmiechnęła się
- Ja Ciebie również.
Gdy ja skończyłam się rozpakowywać, ona spakowała swoje rzeczy. Potem obie zasnęłyśmy, a rano gdy się obudziłam już jej nie było. Zeszłam do kuchni w której spotkałam Logana.
- Hej kotku. – przycisnął mnie do lodówki i zaczął całować
- Logan nie tu. – odepchnęłam go
- Oj nie bój nic. – pocałował mnie kolejny raz
- Logi przestań. – odepchnęłam go znów
- Nie to nie. – usiadł przy stole z założonymi rękoma
- Jak by się było o co obrażać. – objęłam go od tyłu przy szyi i musnęłam w policzek
- Nigdy nie chcesz się całować.
- Pomyśl co mogłoby się wydarzyć jak ktoś by nas zobaczył.
- No ale… - zaciął się
- To idę powiedzieć Jamesowi. – ruszyłam do wyjścia z kuchni
-  Nie,stój. – zatrzymał mnie
- No widzisz. Wiesz jaka jest sytuacja.
- Wiem, wiem i męczy mnie to. – pociągnął mnie do siebie na kolana
- Logan no… - chciałam wstać, ale mnie przytrzymał
- Kotek no… - pocałował mnie, a po chwili usłyszałam głośne chrząkniecie
- No ej Karolina. Czemu się zatrzymałaś? – spojrzał na nią z wyrzutem Carlos, a ja w tym czasie szybko wstałam z Logana
- Zakręciło mi się w głowie.
- Kotek dobrze się czujesz? – zmartwił się Carlos
- Tak, tak. – uśmiechnęła się
- Siemka. – powiedziałam do nich uprzejmie siadając obok Logana
- No siema. Co tak wcześnie wstaliście? – spytał Carlos, pomagając Karolinie usiąść
- Co Ty taki nadopiekuńczy? – spytałam rozbawiona
- Dba się o dziewczynę. – usiadł obok niej
- Pff… O mnie nikt tak nie dbał. – zaśmiałam się
- Logiś może to nadrobić. – zaśmiał się Carlito
- Co? – spojrzałam zdziwiona na Karolinę
- Ja mu nic nie powiedziałam. – powiedziała szybko
- No ej. Nie róbcie ze mnie debila. Domyśliłem się. – wyszczerzył się
- Niby kiedy?
- Jak graliśmy w butelkę, gdy wróciłem to się całowaliście.
- Czyli widziałeś. – powiedziałam razem z Loganem i zaśmialiśmy się
- O co kaman? – spytali Karola i Carlos
- No bo jak wyszedłeś oboje spytaliśmy czy widziałeś no i tak kilka razy mówiliśmy razem. – powiedziałam rozbawiona, a Logan się zaśmiał
- Nie przypominam sobie.
- Nie? – zdziwiłam się ups… wtopa…
- Aż resztą nie ważne. – musnął mnie szybko w usta
- Ślepy nie jestem. Choć wtedy nie byłem do końca pewny, ale wczoraj się upewniłem.Przeczytałem gazetę z nudów jakoś no i to logiczne, że całowałaś się z Loganem jak z nim byłaś, a upewniłem się jeszcze tym jak wróciłyście obie, a Karolcia zaczęła mnie całować, a Ty coś szeptać do Logana.
- Ej Ty myślisz. – powiedział Logan, a ja z Karolą zaczęłyśmy się śmiać
- Ej Logiś nie podskakuj. – podszedł do niego i podniósł go łapiąc za koszulkę,śmiejąc się
- Carlituś nie bulwersuj się, bo jeszcze ta nowo odkryta inteligencja Ci wyparuje. – zachichotał
no i zaczęli się bić.
- Chłopaki. – zareagowałam szybko z Karoliną
- Nawet się pobawić nie dadzą. – powiedzieli razem, leżąc już na podłodze w dziwacznej pozie
- A to się bawcie dalej. – odparłam razem z Karoliną
- Chcesz czekoladę? – spytałam, podchodząc do kuchni i nasypując sobie do kubka czekoladę w proszku
- Pewnie. – powiedziała i zrobiłam nam obu, a tamci na niby lali się na podłodze
- Jeszcze wam się nie znudziło? – spytałam po jakiś 10 minutach
- No już tak. – przestali i zaczęli głośno oddychać
- Kiedyś miałem lepszą kondycję i mogliśmy się dłużej bić. – powiedział Logan
- No. Kiedyś zdarzyło się, że z godzinę tak się biliśmy, a teraz jestem wymęczony. – Carlos odplątał się z Logana i położył na podłodze
- Chyba zacznę chodzić na siłkę. – powiedział Logan
- Po co? – zdziwiłam się
- Żeby nabrać trochę ciałka. – podniósł rękę i pomacał się po bicepsie
- Jak by Ci to było potrzebne. – przekręciłam oczami
- A nie jest? – wyszczerzył się i podszedł do mnie, opierając się rękami na krześle obok moich nóg i przybliżył swoją twarz do mojej
- Nie jest. – pocałował mnie
- I tak się zapiszę. – usiadł na krześle obok mnie
- To ja z Tobą. – odezwał się Carlos
- Po co?! – krzyknęła Karolina
- Z tego samego powodu co Logan.
- A róbcie co chcecie. – przekręciła oczami i napiła się czekolady
- Kotek i tak dzisiaj lecisz.
- Ej już? – smutno mi się zrobiło
- Dziś już powinnam w szkole, ale nie było żadnego wolnego miejsca w samolocie i lecę dziś, a jutro do szkoły.
- Fuck… Pasowałoby, żebym i ja wróciła do szkoły. – walnęłam się ręką w czoło

----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jak myślicie co wymyśli Karolina? ;) Pójdzie tutaj czy wróci do Polski?
A jak zareaguje na to Logan? :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz