- No
malinka. – zaśmiał się Logan
- Co
takiego? – spojrzał na mnie i odsłonił szybko chustę
- Co
to? – spojrzał na mnie zły
-
Dzięki. – skierowałam do Kendalla
-
Ale o co chodzi? – spytał Carlos
- Ja
jej na pewno nie zrobiłem. – powiedział James ciągnąc mnie do kuchni
-
Kto Ci ją zrobił? – spytał zatrzymując mnie i przyciskając do ściany
-
Łukasz. – powiedziałam spuszczając głowę
-
Powiedz mu, że nie uda mu się nas rozdzielić. – pocałował mnie w szyję i on
również się do mnie przyssał
- No
James! – krzyknęłam po chwili, a on się odsunął się ode mnie i spojrzał na moją
szyję
-
Jeszcze trzeba dopracować. – znów przykleił się do mnie
-
Nie chce drugiej malinki. – powiedziałam wkurzona
Po
jakiejś dłuższej chwili oderwał się ode mnie.
-
Cudnie. Jest większa niż jego.
- No
James. – powiedział wychodząc z kuchni i idąc do łazienki
- Co
jest? – spytali wszyscy Jamesa
-
Nic. – usłyszałam, że się zaśmiał
-
Idiota. – powiedziałam wychodząc z łazienki i zakładając chustkę
- Co
jest? – spytała Karola
-
Nic. – usiadłam na schodach przed nimi
James
dosiadł się do mnie.
-
Spadaj. – powiedziałam opierając brodę na rękach
-
Chłopaki. – zaczął i ściągnął mi szybko chustkę
-
Ładna? – podniósł moją głowę
-
Nieźle. – zaśmiali się wszyscy
-
Głupi idiota. – szybko założyłam chustę
- No
to teraz masz dwie. – zaśmiała się Karolina, a ja spojrzałam na nią z ukosa
- To
nie jest śmieszne. – powiedziałam, a Madzia do mnie przyszła i
przytuliła
- Chociaż
Ty jesteś ze mną. – uśmiechnęłam się
- Pewnie
siostra. – uśmiechnęła się
- A co masz na szyi? – zapytała cicho, a
ja zachichotałam
- To
tak jakby James chciał powiedzieć innym, którzy nie wiedzą, że jesteśmy razem
iż jestem zajęta.
- Aha.
A takie coś mogłabym mieć i ja?
–
szepnęła mi na ucho
- Tak,
jak byś miała chłopaka. –
uśmiechnęłam się
- A to
na razie nie. – zaśmiałam się
Zadzwonił
mój telefon. Mama.
- No
hej. – odebrałam
- Cześć
córcia. Dasz Madzię?
- No
dzięki.
-
Ale co? –
zaśmiała się
- Masz
dwie córki. – zachichotałam
-
Oj
wiem, że u Ciebie wszystko dobrze. Dawaj Madzię.
-
Już. – podałam jej telefon
- Cześć
ciocia. – odezwała się i poszła do kuchni
-
Zła jesteś na mnie? – zapytał James
- Oj
nie przecież. – uśmiechnęłam się, a on mnie pocałował kładąc na mnie
- Ej
tu są dzieci. – usłyszałam Julkę
-
Masz na myśli chłopaków? – odwrócił się na chwilę Jamesa, a dziewczyny zaczęły
się śmiać
- No
wiesz. – usłyszałam, że wstali, a James cały czas mnie całował
Chcieli
ściągnąć Jamesa ze mnie, ale on mocno mnie trzymał.
-
Weźmiemy was we dwójkę. Co za problem. – powiedział Logan i z jednej strony
podniósł nas z Carlosem, a z drugiej Kendall
-
James. – powiedziałam w jego usta, bo on nie przestawał mnie całować
Zaczęli
nas nieść i wynieśli nas do ogrodu. Zauważyłam, że niosą nas w stronę basenu.
- No
ej! – udało mi się powiedzieć
-
James…
-
Basen! – dokończyłam gdy wrzucili nas do niego
- Karolina…
- wyszła do nas Madzia
- Ciocia
chce z Tobą rozmawiać. –
spojrzała na mnie zdziwiona
- Już. – wyszłam z basenu
- Tak
mamo?
-
Madzia powiedziała, że masz chłopaka. - spojrzałam na Madzię
- Przepraszam.
– schowała się za Kendalla, który stał niedaleko, uśmiechnęłam się do niej
lekko
- Tak
mamo. – powiedziałam, oby się nie wkurzyła
- Jak
ma na imię?
-
James.
-
Madzia wspomniała, że jest piosenkarzem. –
uderzyłam się w czoło
- Tak
mamo. – powiedziałam, krzywiąc się
- Nie
boisz się tego związku?
-
Mamo ja dopiero dziś dowiedziałam się, że są gwiazdami.
-
Kochasz go?
-
Jeszcze za wcześnie na takie wyznania.
-
Dobrze zrobisz jak uważasz. Tylko nie sparz się.
-
Mamo będzie dobrze. –
uśmiechnęłam się
- Ufam
Ci. Nie zrób nic głupiego.
-
Nie zrobię. Obiecuje.
-
Opiekuj mi się Madzią.
-
Będę. O to nie musisz się martwić.
- To
życzę miłego dnia.
-
Chyba wieczoru. U nas już ciemno.
- Aj
wiesz o co chodzi. – zachichotała
- No
wiem. Pa mamuś.
- Pa
córcia.
Odłożyłam
telefon na stół w ogrodzie i podeszłam do Madzi.
- Czemu
powiedziałaś mamie? –
zaśmiałam się
- Przepraszam
zapomniało mi się. - pobiegła
i schowała się za Carlosem
- Chodź
tu do mnie. Przecież nic Ci nie zrobię. – uśmiechnęłam się
Przybiegła
do mnie i przytuliła tak, że wywróciłyśmy się.
- Jesteś
na mnie zła? – zapytała
- Pewnie,
że nie. – powiedziałam i zobaczyłam przed oczami ciemność
Gdy
się ocknęłam znajdywałam się w pokoju Jamesa, a obok mnie na fotelu siedział
właśnie on.
- Co
się stało? – spytałam
-
Zemdlałaś. – pogłaskał mnie po policzku
-
Gdzie Madzia? – spytałam podnosząc się
-
Spokojnie. Zasnęła, a Julka położyła się z nią w pokoju.
Wstałam,
ale zachwiałam się.
-
Wszystko dobrze? – James mnie przytrzymał
-
Tak. – zrobiło mi się niedobrze i pobiegłam do łazienki
-
Karola… - zapukał po chwili James
Wyszłam
do niego.
-
Musiałam się czymś zatruć.
-
Blado wyglądasz.
-
Eee tam. Wszystko ok. – uśmiechnęłam się
Wyszłam
z pokoju i poszłam do Madzi. Spały obie z Julką, więc cicho wyszłam, żeby ich
nie obudzić. Wróciłam więc do pokoju.
-
Więc muszę spać tutaj. – uśmiechnęłam się
- Na
to wychodzi. - wyszczerzył się
Wzięłam
koszulkę i krótkie spodenki po czym przebrałam się w łazience. Gdy wróciłam do
pokoju, James spał. Położyłam się obok, a on przyciągnął mnie do siebie i
przytulił mocno.
-
Myślałam, że śpisz. – uśmiechnęłam się, a on mnie pocałował
Poszliśmy
potem spać, a rano gdy się obudził Jamesa już nie było. Włączyłam laptopa i
usiadłam z nim na łóżku. Na pulpicie zauważyłam folder z napisem Big Time Rush
i weszłam w niego. Zawierał folder o nazwie serial, a drugi o nazwie muzyka,
więc weszłam w serial. Tam znajdywał się sezon 1 i 2 Przeszłam od razu w
pierwszy i zaczęłam oglądać. W trakcie 3 odcinka przyszła do mnie Julka.
- Co
robisz? – spytała
- A nic
takiego. – uśmiechnęłam się, zamykając laptopa
- Chodź
na śniadanie. Robimy z Karolą i Madzią.
-
Już. – odłożyłam laptop na szafkę przy łóżku i zeszłam do
dziewczyn
- Jak
się spało? – spytałam Madzię
- Dobrze. – uśmiechnęła się do mnie
Zjadłyśmy
wszystkie i poszłyśmy do ogrodu. Opalałyśmy się cały dzień, a gdy chłopaki
wrócili zastali nas na leżakach.
-
Witamy szanowane panie. – uśmiechnęli się wszyscy i James podszedł do mnie, a
Carlos do Karoli
-
Jak tam moja malinka? – szepnął i spojrzał na moją szyję, a potem wyszczerzył
się
-
Głupi jesteś. – uśmiechnęłam się
-
Ale i tak mnie chcesz. – pocałował mnie namiętnie
- No
pewnie. – uśmiechnęłam się
Siedzieliśmy
tak razem wszyscy w ogrodzie, gdy zadzwonił dzwonek od drzwi. Poszłam otworzyć,
bo nikomu innemu nie chciało się ruszyć tyłka. Otworzyłam drzwi i myślałam, że
padnę.
- Co Ty
tu robisz? – spytałam
- Karolina
nie gniewaj się na niego. On mnie tylko odprowadził. – powiedziała
Madzia przytulając mnie w talii, a mnie zaczęło szczypać
- Chyba
się za bardzo opaliłaś. – zmierzył mnie wzrokiem i dopiero skapnęłam
się, że jestem w samym stroju kąpielowym
- Przecież
widziałem Cię nawet bez tego. – powiedział
- Przestań. – zawstydziłam się
- Wejdziesz?
– spytałam
- Jeśli
nie będę przeszkadzać.
-
Wchodź. – uśmiechnęłam się
Madzia
pobiegła na górę do pokoju, a ja usiadłam w salonie z Łukaszem.
- Skąd
wracaliście?
-
Szedłem sobie do sklepu i zauważyłam Magdę, a gdy zacząłem się rozglądać
nigdzie Ciebie nie było. Podszedłem do niej i powiedziała, że wyszła do sklepu
po soczek, a potem odprowadziłem ją od sklepu.
- Sama
szła wieczorem? – spytałam zdziwiona
- No
tak. – powiedziałam, a ja znów zobaczyłam ciemność
- Co
tu się dzieje to cholery? – usłyszałam Jamesa, ale nie byłam w stanie nic powiedzieć, ani otworzyć oczu
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Co tu się mogło dziać? :D jak myślicie jaki jest powód omdleń Karoli? Co się mogło wydarzyć? Czekam na komentarze :))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz