piątek, 24 sierpnia 2012

rozdział 17

- No malinka. – zaśmiał się Logan
- Co takiego? – spojrzał na mnie i odsłonił szybko chustę
- Co to? – spojrzał na mnie zły
- Dzięki. – skierowałam do Kendalla
- Ale o co chodzi? – spytał Carlos
- Ja jej na pewno nie zrobiłem. – powiedział James ciągnąc mnie do kuchni
- Kto Ci ją zrobił? – spytał zatrzymując mnie i przyciskając do ściany
- Łukasz. – powiedziałam spuszczając głowę
- Powiedz mu, że nie uda mu się nas rozdzielić. – pocałował mnie w szyję i on również się do mnie przyssał
- No James! – krzyknęłam po chwili, a on się odsunął się ode mnie i spojrzał na moją szyję
- Jeszcze trzeba dopracować. – znów przykleił się do mnie
- Nie chce drugiej malinki. – powiedziałam wkurzona
Po jakiejś dłuższej chwili oderwał się ode mnie.
- Cudnie. Jest większa niż jego.
- No James. – powiedział wychodząc z kuchni i idąc do łazienki
- Co jest? – spytali wszyscy Jamesa
- Nic. – usłyszałam, że się zaśmiał
- Idiota. – powiedziałam wychodząc z łazienki i zakładając chustkę
- Co jest? – spytała Karola
- Nic. – usiadłam na schodach przed nimi
James dosiadł się do mnie.
- Spadaj. – powiedziałam opierając brodę na rękach
- Chłopaki. – zaczął i ściągnął mi szybko chustkę
- Ładna? – podniósł moją głowę
- Nieźle. – zaśmiali się wszyscy
- Głupi idiota. – szybko założyłam chustę
- No to teraz masz dwie. – zaśmiała się Karolina, a ja spojrzałam na nią z ukosa
- To nie jest śmieszne. – powiedziałam, a Madzia do mnie przyszła i przytuliła
- Chociaż Ty jesteś ze mną. – uśmiechnęłam się
- Pewnie siostra. – uśmiechnęła się
- A co masz na szyi? – zapytała cicho, a ja zachichotałam
- To tak jakby James chciał powiedzieć innym, którzy nie wiedzą, że jesteśmy razem iż jestem zajęta.
- Aha. A takie coś mogłabym mieć i ja? – szepnęła mi na ucho
- Tak, jak byś miała chłopaka. – uśmiechnęłam się
- A to na razie nie. – zaśmiałam się
Zadzwonił mój telefon. Mama.
- No hej. – odebrałam
- Cześć córcia. Dasz Madzię?
- No dzięki.
- Ale co? – zaśmiała się
- Masz dwie córki. – zachichotałam
- Oj wiem, że u Ciebie wszystko dobrze. Dawaj Madzię.                       
- Już. – podałam jej telefon
- Cześć ciocia. – odezwała się i poszła do kuchni
- Zła jesteś na mnie? – zapytał James
- Oj nie przecież. – uśmiechnęłam się, a on mnie pocałował kładąc na mnie
- Ej tu są dzieci. – usłyszałam Julkę
- Masz na myśli chłopaków? – odwrócił się na chwilę Jamesa, a dziewczyny zaczęły się śmiać
- No wiesz. – usłyszałam, że wstali, a James cały czas mnie całował
Chcieli ściągnąć Jamesa ze mnie, ale on mocno mnie trzymał.
- Weźmiemy was we dwójkę. Co za problem. – powiedział Logan i z jednej strony podniósł nas z Carlosem, a z drugiej Kendall
- James. – powiedziałam w jego usta, bo on nie przestawał mnie całować
Zaczęli nas nieść i wynieśli nas do ogrodu. Zauważyłam, że niosą nas w stronę basenu.
- No ej! – udało mi się powiedzieć
- James…
- Basen! – dokończyłam gdy wrzucili nas do niego
- Karolina… - wyszła do nas Madzia
- Ciocia chce z Tobą rozmawiać. – spojrzała na mnie zdziwiona
- Już. – wyszłam z basenu
- Tak mamo?
- Madzia powiedziała, że masz chłopaka. - spojrzałam na Madzię
- Przepraszam. – schowała się za Kendalla, który stał niedaleko, uśmiechnęłam się do niej lekko
- Tak mamo. – powiedziałam, oby się nie wkurzyła
- Jak ma na imię?
- James.
- Madzia wspomniała, że jest piosenkarzem. – uderzyłam się w czoło
- Tak mamo. – powiedziałam, krzywiąc się
- Nie boisz się tego związku?
- Mamo ja dopiero dziś dowiedziałam się, że są gwiazdami.
- Kochasz go?
- Jeszcze za wcześnie na takie wyznania.
- Dobrze zrobisz jak uważasz. Tylko nie sparz się.
- Mamo będzie dobrze. – uśmiechnęłam się
- Ufam Ci. Nie zrób nic głupiego.
- Nie zrobię. Obiecuje.
- Opiekuj mi się Madzią.
- Będę. O to nie musisz się martwić.
- To życzę miłego dnia.
- Chyba wieczoru. U nas już ciemno.
- Aj wiesz o co chodzi. – zachichotała
- No wiem. Pa mamuś.
- Pa córcia.
Odłożyłam telefon na stół w ogrodzie i podeszłam do Madzi.
- Czemu powiedziałaś mamie? – zaśmiałam się
- Przepraszam zapomniało mi się. - pobiegła i schowała się za Carlosem
- Chodź tu do mnie. Przecież nic Ci nie zrobię. – uśmiechnęłam się
Przybiegła do mnie i przytuliła tak, że wywróciłyśmy się.
- Jesteś na mnie zła? zapytała
- Pewnie, że nie. – powiedziałam i zobaczyłam przed oczami ciemność
Gdy się ocknęłam znajdywałam się w pokoju Jamesa, a obok mnie na fotelu siedział właśnie on.
- Co się stało? – spytałam
- Zemdlałaś. – pogłaskał mnie po policzku
- Gdzie Madzia? – spytałam podnosząc się
- Spokojnie. Zasnęła, a Julka położyła się z nią w pokoju.
Wstałam, ale zachwiałam się.
- Wszystko dobrze? – James mnie przytrzymał
- Tak. – zrobiło mi się niedobrze i pobiegłam do łazienki
- Karola… - zapukał po chwili James
Wyszłam do niego.
- Musiałam się czymś zatruć.
- Blado wyglądasz.
- Eee tam. Wszystko ok. – uśmiechnęłam się
Wyszłam z pokoju i poszłam do Madzi. Spały obie z Julką, więc cicho wyszłam, żeby ich nie obudzić. Wróciłam więc do pokoju.
- Więc muszę spać tutaj. – uśmiechnęłam się
- Na to wychodzi. - wyszczerzył się
Wzięłam koszulkę i krótkie spodenki po czym przebrałam się w łazience. Gdy wróciłam do pokoju, James spał. Położyłam się obok, a on przyciągnął mnie do siebie i przytulił mocno.
- Myślałam, że śpisz. – uśmiechnęłam się, a on mnie pocałował
Poszliśmy potem spać, a rano gdy się obudził Jamesa już nie było. Włączyłam laptopa i usiadłam z nim na łóżku. Na pulpicie zauważyłam folder z napisem Big Time Rush i weszłam w niego. Zawierał folder o nazwie serial, a drugi o nazwie muzyka, więc weszłam w serial. Tam znajdywał się sezon 1 i 2 Przeszłam od razu w pierwszy i zaczęłam oglądać. W trakcie 3 odcinka przyszła do mnie Julka.
- Co robisz? – spytała
- A nic takiego. – uśmiechnęłam się, zamykając laptopa
- Chodź na śniadanie. Robimy z Karolą i Madzią.
- Już. – odłożyłam laptop na szafkę przy łóżku i zeszłam do dziewczyn
- Jak się spało? – spytałam Madzię
- Dobrze. – uśmiechnęła się do mnie
Zjadłyśmy wszystkie i poszłyśmy do ogrodu. Opalałyśmy się cały dzień, a gdy chłopaki wrócili zastali nas na leżakach.
- Witamy szanowane panie. – uśmiechnęli się wszyscy i James podszedł do mnie, a Carlos do Karoli
- Jak tam moja malinka? – szepnął i spojrzał na moją szyję, a potem wyszczerzył się
- Głupi jesteś. – uśmiechnęłam się
- Ale i tak mnie chcesz. – pocałował mnie namiętnie
- No pewnie. – uśmiechnęłam się
Siedzieliśmy tak razem wszyscy w ogrodzie, gdy zadzwonił dzwonek od drzwi. Poszłam otworzyć, bo nikomu innemu nie chciało się ruszyć tyłka. Otworzyłam drzwi i myślałam, że padnę.
- Co Ty tu robisz? – spytałam
- Karolina nie gniewaj się na niego. On mnie tylko odprowadził. – powiedziała Madzia przytulając mnie w talii, a mnie zaczęło szczypać
- Chyba się za bardzo opaliłaś. – zmierzył mnie wzrokiem i dopiero skapnęłam się, że jestem w samym stroju kąpielowym
- Przecież widziałem Cię nawet bez tego. – powiedział
- Przestań. – zawstydziłam się
- Wejdziesz? – spytałam
- Jeśli nie będę przeszkadzać.
- Wchodź. – uśmiechnęłam się
Madzia pobiegła na górę do pokoju, a ja usiadłam w salonie z Łukaszem.
- Skąd wracaliście?
- Szedłem sobie do sklepu i zauważyłam Magdę, a gdy zacząłem się rozglądać nigdzie Ciebie nie było. Podszedłem do niej i powiedziała, że wyszła do sklepu po soczek, a potem odprowadziłem ją od sklepu.
- Sama szła wieczorem? – spytałam zdziwiona
- No tak. – powiedziałam, a ja znów zobaczyłam ciemność
- Co tu się dzieje to cholery? – usłyszałam Jamesa, ale nie byłam w stanie nic powiedzieć, ani otworzyć oczu
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Co tu się mogło dziać? :D jak myślicie jaki jest powód omdleń Karoli? Co się mogło wydarzyć? Czekam na komentarze :))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz