Przez to wszystko co działo się ostatnio nie mogłam się na niczym skupić. Myśli pałętały się jedynie wokół jednego. Tego, że nie mogłam mieć dziecka, które tak bardzo pragnęliśmy z Jamesem. Nie wiedziałam jak mu to powiedzieć, bo wiedziałam, że bardzo tego chce, że chce zostać tatą. Nie wiedziałam jak to powiedzieć komukolwiek! To było dla mnie coś strasznego, coś na domiar tragedii. Kiedy w przeszłości nie chciałam dziecka, zostało mi one ofiarowane, a gdy zaczęłam je kochać zostało mi odebrane, choć i tak wtedy byłam głupią małolatą. Dopiero teraz odczuwam to, że mogłam mieć dziecko. Małą kopię siebie, która byłaby dla mnie najważniejsza.
- Caroline, co jest? - usłyszałam, a kiedy podniosłam głowę Ethan palcem starł łzy, które wypłynęły z moich oczu
- Trudny okres i tyle.
- Coś z Jamesem?
- Po części.
- Chcesz pogadać?
- Nie Ethan. Przepraszam, ale na razie sama muszę sobie z tym poradzić.
- Ok, w porządku. Ale pamiętaj, że zawsze możesz na mnie liczyć. - dotknął mojej dłoni
- Wiem i dziękuje. - uśmiechnęłam się, a wtedy zza drzwi wyszedł nasz szef, który mnie do siebie poprosił.
Zaskoczona skierowałam się do jego biura i zastanawiałam się co takiego się stało, że chciał ze mną porozmawiać. Szybko się dowiedziałam, bo od razu przeszedł do sedna i że zauważył, iż od kilku dni przychodzę do pracy niewyspana i zmartwiona czymś. Chciał mi nawet dać wolne, ale nie ma takiej opcji. Nie mam ochoty spędzał całego dnia w domu. Nie potrafię jeszcze porozmawiać z Jamesem na temat dziecka... Którego nie możemy mieć...
Dość długo rozmawialiśmy w salonie całą piątkę, ale z czasem moje oczy zaczęły się zamykać, aż w końcu zasnęłam. Wtedy Carlos musiał przenieść mnie do pokoju, bo kiedy obudziłam się leżałam w naszym pokoju, wtulona w kołdrę. Wyszłam z łóżka i zastanawiałam się gdzie mogę znaleźć ukochanego, ale szybko go znalazłam, ponieważ usłyszałam jakieś hałasy w przyszłym pokoju naszej Vivienne. Zapukałam do drzwi, bo nie chciałam, żeby znów się na mnie zezłościć, że jestem za ciekawska. Gdybym ostatnio taka nie była Viv, nie urodziłaby się w trybie ekspresowym.
- O Kochanie. Już się obudziłaś? - wychylił się zza drzwi
- Tak, a mogę wejść?
- No dobra.
- Ale nie. Jak nie chcesz to nie wejdę. Poczekam.
- Oj chodź Kochanie. - ujął moją dłoń i zaprowadził do środka
Aż zaparło mi dech w piersi. Pokój był cudowny. Carlos ustawiał jeszcze mebelki w pokoju, ale i tak byłam nim zauroczona. Wyglądało to przepięknie. Od razu przytuliłam się mocno do Carlosa i pocałował go.
- Jest prześlicznie. Nie sądziłam, że w pokoju można się zakochać. - w końcu na jego ustach od kilku dni zauważyłam uśmiech
- Nareszcie. Powiesz mi czemu od kilku dni chodzisz smutny? Odkąd urodziła się nasza Vivienne?
- Przestań. Nie szukaj dziury w całym.
- Wiem, że coś się stało. Nie uda Ci się mnie okłamać, bo to widzę.
- Oj nic takiego.
- Carlos, proszę. Powiedz mi no.
- Nic się nie dzieje, ok? A teraz chciałbym dokończyć pokój.
- Świetnie. Najlepiej nie rozmawiać o problemie!
Wyszłam wkurzona z pokoju i zastanawiałam się o co mogło chodzić, bo na to, że powie mi po ludzku co się stało to nie miałam co liczyć.
Siedzę sobie chora, siedzę i mam już 5 do przodu :D Będą nowe dość szybko :D
Vivienne jest już w bohaterach chciałabym Wam oznajmić ;)
Ja się pytam, co się dzieje z Carlosem?!
OdpowiedzUsuńSmutek Karoliny (1) rozumiem, ale Peny wgl!
Dodawaj kolejny szybko. Niech to się wyjaśni i niech Karola pogada z Jamesem!
Świetny rozdział! Ten chłopak, Ethan, namiesza? Nadal mówię, że biedny Carlos. I czekam aż to wyjaśnisz. Chłopak niepotrzebnie się męczy. Ciekawe kiedy ona mu o tym powie.. i kiedy Vivi wróci do domku ^^ No nic.. czekam na nn :D i mimo wszystko mam nadzieje na mini Hendersona ._.
OdpowiedzUsuńBoski rozdział. Ciekawa jestem co się dzieje z Carlosem. I kiedy w końcu Karolina powie Jamesowi prawdę. Nie mogę się doczekać nn.
OdpowiedzUsuńNapisałaś, że Jessica namiesza w życiu Karoliny i Jamesa. Nie wiem czemu skojarzyło mi się jak obydwie się spotkały w parku że dziecko, które było z Jessicą to dziecko Jamesa. I co w końcu z Magdą i Kendllem? Wszystkich to ciekawi a od ich zerwania nie wiemy nic. Może mogłabyś coś o nich napisać? Czekam na nn.
OdpowiedzUsuńA Karolina dalej mu nie powiedziała.. Niedobrze.. Ale w sumie mi przykro, że nie mogą mieć dziecka.. :c A Carlos zachowuje się dziwnie. Nie wiem o co mu chodzi.. Mam nadzieję, że się wszystko naprawi. Czekam na następny. ^^
OdpowiedzUsuńhahah to jest nas dwie xd też pisze rzdz ale mi dziadkowie nie pozwalają siedziec ani na kompie a ni na netbooku -.- łeee xD krótki ale fajny rzdz ^^ przez Karoline nawet ja nabrałam ochote by mieć dziecko xD takie słooodkie x333 mam nadzieje że im się w końcu uda a Carlos powie o co cho. czekam na nexxta!! :D
OdpowiedzUsuńCiekawe o co chodzi Carlosowi. Jestem tego tak ciekawa jak tego kiedy powie Jamesowi. Rozdział super ! Czekam na nn :*
OdpowiedzUsuńNie dziwię się Kali 1 że jest smutna.. Ehh.. Miała szanse mieć dziecko, a teraz co? Nic.. Zawsze jest ta nadzieja, że może się udać :)
OdpowiedzUsuńI co się dzieje Carlosowi? :( Martwię się :(
Czekam na kolejny <33
xoxo @aduss_angelika
P.s http://liliandangel.blogspot.com/2013/03/rozdzia-vii.html zapraszam <33
Karola (1) nie może mieć dzidziusia?! Wiem! Ty szykujesz niespodziankę! I będzie mieć dzidziusia jednak! Carlos debilu, czemu nie powiesz nowej mamusi co jest?! Kend i Jamie, czemu tak milczycie?! Czekam na ciąg dalszy :)
OdpowiedzUsuńMajka ;***
Zdrowiej laska zdrowiej! Wierze w ciebie! Nie wolno chorować w weekend bo to złe xD
OdpowiedzUsuńKarolina w końcu musi powiedzieć mu że nie może mieć dzieci... no jak ją kocha to zrozumie. Zacznę gadać filozoficznie wiec uwaga xD W prawdziwym uczuciu nie powinno chodzić o takie rzeczy, no może i ich to zbliżyło to siebie ale takie dziecko to odpowiedzialność. Równie dobrze mogą adoptować i pokochać jak własne... to nie muszą być takie same geny żeby pokochać. Filozof! xD
Carlos nie [przeżywaj tylko powiedz xD Chciałeś chłopca tak? no weź... chłopacy są skomplikowani ja sie poddaje >.<
Czekam na nn z niecierpliwością :*
Swietny rozdzial! :D Mam nadzieje ze Kar w koncu mu powie a Jakes zrozumie... Pokoj dla malej przesliczny!! :D Czekam z niecierpliwoscia na nn! Prosze szybciutkoo! ;)
OdpowiedzUsuń