niedziela, 14 kwietnia 2013

rozdział 93

Gdy się obudziłam, nie mogłam przypomnieć sobie gdzie jestem. Do tego było mi strasznie nie wygodnie, bo na pewno nie leżałam w łóżku. Spojrzałam do góry i zorientowałam się, że śpię na kolanach Ethana. Szybko się podniosłam, ale jako, że byłam przykryta kocem zaplątałam się w nim i spadłam na podłogę.
- Nic ci nie jest?! - usłyszałam, a gdy wyplątałam się z koca przy mojej twarzy objawiła się twarz zatroskanego chłopaka
- Nie, spokojnie. Kot zawsze spada na cztery łapy, bądź cztery litery. - śmiejąc się z nim, wróciłam na sofę
- Jesteś niemożliwa. - uśmiechnął się, a ja razem z nim
- Nawet nie wiesz jak mi tu u ciebie dobrze.
- A wbijaj. Mieszkam sam. - uśmiechnęłam się, ale przecież wiedzieliśmy oboje, że to nie realne. Jako taką mam założoną rodzinę. Nie będzie pełna, bo nigdy nie pojawi się w niej dziecko. O ile James nie postanowi zostawić mnie i związać się z matką swojego dziecka...
- Hej, Carla. Nie smutamy. - przyciągnął mnie do siebie i zaczął łaskotać, przez co po domu rozniósł się mój głośny śmiech
Wiedziałam, że w końcu będę musiała stawić czoła tej sytuacji, ale tak bardzo nie chciałam stąd wychodzić i wrócić na nowo do świata normalności. Przy Ethanie wczoraj o wszystkim zapomniałam, nie pytał co się stało, nie musiałam mu o niczym mówić tylko bez żadnych pytań tak po prostu mnie przytulił. Tego mi było potrzeba, tego oczekiwałam od Jamesa, który zostawił mnie tam samą.
- Co byś zrobił, gdybyś dowiedział się, że twoja ukochana nie może zajść w ciąże? A ty tego bardzo pragniesz? - spytałam go w pewnej chwili, a ten spojrzał na mnie zaskoczony
- Gdybym ja był? Hmm... Jakbym właśnie to usłyszał to na pewno zamurowałoby mnie to. Zapewne poszedłbym to jakiegoś baru i się nieźle narąbał, a potem przemyślał całą sprawę i wrócił przeprosić ukochaną. Bo dziecko nie jest najważniejsze. Można spróbować innych metod albo zaadoptować. - uśmiechnęłam się, bo nie zrobił z siebie wielkiego macho
- A gdybyś się dowiedział, że masz dziecko z inną dziewczyną? - brnęłam w to dalej, starając się zrozumieć męski punkt widzenia
- Wiedząc, że ukochana nie może mieć dzieci czy bez tej informacji? - spytał
- A powiedźmy ze z tą.
- Ohh... Wow. Nieźle. A ta informacja jest pewna?
- Rozważmy dwa warianty.
- Gdybym się dowiedział, że to moje dziecko to... Opiekowałbym się nim, dawał na niego alimenty, ale nie byłbym w stanie zostawić ukochaną. Dla mnie ważniejsza byłaby ukochana.
- A gdyby informacja się nie potwierdziła, a od czasu, gdy dowiedziałeś się, że twoja ukochana nie może mieć dzieci nie rozmawialiście ze sobą?
- To walczyłbym o nią. Jak lew! - udał przy tym odgłos tego zwierzęcia i od razu wybuchłam niekontrolowanym śmiechem
- Dziękuje. - uśmiechnęłam się do niego i mocno przytuliłam
Zastanawiałam się czy tak właśnie postąpi James. Czy zachowałby się tak, jak mówił o tym Ethan? On powiedział to samo, że odszedłby i upił się. Nie wiem jak było i czy James się upił, ale wiem na pewno, że nikt nie zainteresował się moim zniknięciem. Żadnego nieodebranego połączenia i ani jednego smsa. Zrobiło mi się przez to bardzo smutno, ale co ja mogłam na to poradzić, nikogo nie interesowało czy jestem czy nie mnie nie ma w domu...

Nie no. Oczywiście nie mogłam się wyspać, bo kiedy udało mi się zasnąć po niedługim czasie rozdzwonił się mój telefon. Wściekła wyciągnęłam rękę z pod kołdry i namierzyłam telefon leżący na szafce. Wciągnęłam go pod pościel i odebrałam go.
- Co jest? - odparłam sucho
- Kacyk męczy? - zaśmiała się Savannah
- Nie, ale chce spać.
- Oj nie marudź. Rodzice zrobili mi aferę, że późno wróciłam do domu. Chodź się gdzieś przejść.
- Nie, ja nigdzie nie idę.
- To może wpadnę do ciebie? Nie wyrobię już w domu.
- Oh, no dobra. Za ile będziesz?
- Daj mi półgodziny. - powiedziała i się rozłączyła
- Słucham?! - krzyknęłam, ale i tak wiedziałam, że ona już tego nie słyszała
Szybko wstałam i zaczęłam szukać ciuchów w które mogłabym się ubrać, a potem pobiegłam do łazienki. Zaczęłam się dobijać, bo w środku ktoś siedział, ale nic z tego, więc pobiegłam do drugiej na piętrze, ale ta też była zajęta. Zapukałam kilka razy, a odpowiedział mi głos Logana, że jeszcze chwila. Nie zostało mi nic innego niż czekanie, a jeśli z tamtej ktoś wyjdzie szybciej to pobiegnę tam. Jednak minutę później chłopak ją opuścił.
- Już nie chodzisz w samej bieliźnie? - spytał śmiejąc się i kierując do siebie
- A idź stary zboczeńcu! - krzyknęłam za nim, a ten się odwrócił i wystawił mi język, a za to ja złapałam coś ze swojego stroju, który miałam ubrać i rzuciłam w jego stronę. Niefortunnie złapałam stanik i bluzkę, a jeszcze bardziej niefortunne było to, że z pokoju wyszedł Kendall i mój biustonosz wpadł na niego, a koszulka spadła pod jego nogi. Logan zaczął się śmiać, a ja podeszłam po swoją własność i zebrałam ją wracając do łazienki. Zamknęłam oczy i starałam się unormować swój oddech, który zdecydowanie stał się szybszy przy Kendallu...
Zdążyłam się ogarnąć zanim przyszła Savannah i kiedy poszłam wrzucić do szafy piżamę, usłyszałam dzwonek.
- To do mnie! - krzyknęłam i zaraz weszłam po schodach, gdzie na nieszczęście akurat Kendall wpuszczał moją przyjaciółkę
- Witam ponownie. - powiedziała w jego stronę, ale wydało mi się, że słowa skierowane były do mnie
- No cześć, cześć. Chodź do mnie. - pociągnęłam ją za rękę i udałyśmy się do mojego pokoju...

Ogólnie to jakoś nie miałam zamiaru dziś dodawać, ale na fb zastała mnie wiadomość kiedy jakaś nowość, więc proszę Zuziu :)
Jutro piszę poprawę z matmy, cały weekend z matematyką moją ukochaną  </3 A jak nie zaliczę to nie zdam, fajnie, co nie? ;) Szczerze przyznaję się, że boję się. Kolejne sprawdziany muszę na trójki zaliczyć raczej, jak mam 4 jedynki i tylko jeden sprawdzian mogę poprawić... Robię to teraz. Będziecie trzymać kciuki? <3

11 komentarzy:

  1. Rozdział świetny :D
    Trzymam kciuki :* <3

    OdpowiedzUsuń
  2. jasne że będziemy trzymać :D a rzdz super ;D tylko szkoda mi Kenda ... niech ta Savannah nie męci już w głowie Madzi -.- i oczywiście biedna Karolcia ... eeh James musi ją zrozumieć ... czekam na nexxta!! ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. trzymam za Ciebie kciuki :D
    rozdział bombowy :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Genialny ten rozdział! Coś mi sie zdaje że zajdzie coś w domu... pewności nie mam... ale ja tak czuje...
    Dobra czekam na nn i czytam kciuki! :***

    OdpowiedzUsuń
  5. No a ja nadal głupia nie wiem, czemu Magda zerwała z Kendem?! Byli tacy świetni <3 Pogódź już Karolę z Jamiem :) Czekam :D
    Majka ;**************************

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ogólnie nie zostało wypowiedzane czemu zerwali :) z czasem wyjdzie to na jaw :)

      Usuń
  6. Także się zastanawiam dlaczego Magda z nim zerwała?!
    No i co z Karoliną i Jamesem?!
    Czekam na więcej!

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozdział wyszedł Ci świetny. Dobrze jest mieć takiego przyjaciela jak Ethan :) jetsem ciekawa jak to wszystko się potoczy .. hmm.. Czekam na nn :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny rozdział :) A co do matmy to polecam wykuć aktualnie przerabiany materiał i zgłosić się do odpowiedzi :) Z własnego doświadczenia wiem, że to pomaga w razie gdyby kolejny sprawdzian był napisany na 2 ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. zapraszam na land-of-grafic po odbiór zamówionego szablonu. Notka nr 307-319. Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam nadzieje, że wszystko się ułoży :)
    Kocham <3
    Czekam na nn <3

    OdpowiedzUsuń