piątek, 30 listopada 2012

rozdział 75

Nie mogłam uwierzyć w to co mówił. Skąd w taki pomysł? Dlaczego on chciał zrobić coś takiego?! Kto normalny idzie do wojska?! Przecież on może tam zginąć! To jest niebezpieczne! On nie może tego zrobić!
- Podjąłem już decyzję i nikt mnie nie przekona, abym zrezygnował. - powiedział mi to w oczy, gdy zaczęłam mu tłumaczyć, że coś mu się stanie
- Wiesz co ci powiem? Że jesteś egoistą. Pieprzonym egoistą! Pomyśl jak będą się czuć Twoi rodzice, gdy coś ci się stanie! Stracili Julkę, a chcesz żeby stracili także Ciebie?!
- Zajmij się sobą, ok?! Ja ci się w życie nie wtrącam! Więc i ty nie wtrącaj się w moje!
- Mam się nie wtrącać?! Czy ty nie rozumiesz, że my wszyscy będziemy się martwić o Ciebie?! Jestem Twoją przyjaciółką i jesteś dla mnie kimś ważnym!
- Powiedziałem już. Nie zmienię zdania. Jutro rano wylatuję do Polski.
- Wyjdź.
- Słucham? - spojrzał na mnie zdezorientowany
- Wyjdź! Jesteś niemożliwy! Myślisz tylko o sobie! - podszedł o krok do mnie i mocno przytulił, ale zaczęłam się z nim szarpać
- Nienawidzę cię! Nienawidzę Twojej decyzji! Dlaczego nie powiedziałeś mi o tym, że w ogóle o czymś takim myślisz?! Ja nie... Zresztą wyjdź! Po prostu wyjdź!
Wyszedł z pokoju trzaskając drzwiami. Nie potrafiłam dłużej, po prostu zaczęłam płakać. Mój przyjaciel chce iść do wojska, na wojnę. Osunęłam się na podłogę i płakałam. Jedynie tyle w tej chwili potrafiłam. Nie mogłam pozbierać myśli, a jego nie dało się przekonać do zmiany zdania. Jeśli coś mu się stanie, jeśli... on nie wróci stamtąd to ja sobie tego nie podaruje...
- Kochanie? - ukucnął obok mnie
- James, on się zaciągnął do wojska... - przyciągnął mnie do siebie, a ja mocno się w niego wtuliłam
- Mam z nim porozmawiać?
- To nic nie da. Próbowałam.
W jego ramionach czułam się bezpiecznie i uspokoiłam się przy nim. Nawet nie wiem kiedy znalazłam się w objęciach Morfeusza i zwyczajnie zasnęłam.

Kiedy tylko usłyszałam trzask drzwi na górze to już wiedziałam, że ich rozmowa źle przebiegła. Było słychać, że oboje krzyczeli jednak nic nie mogłam zrozumieć będąc na dole z resztą, a oni oglądali coś tam w telewizji i skutecznie wszystko zagłuszał.
- Idiota! Zwykły idiota! - wykrzyknęła Magda, a zaraz wystartowała za nim gdy wyszedł wkurzony drzwiami
Sama chciałam za nimi iść, ale powstrzymał mnie Carlos.
- Kochanie, nie powinnaś się denerwować.
- Nic mi się nie stanie. - już miałam odejść, jednak znów ktoś złapał mnie za rękę
- Karola, co się stało?
- Idź do niej. Lepiej, żeby nie była teraz sama.
- A o...
- Idź! - popchnęłam go na górę, a sama poszłam za Łukaszem i Magdą, jednak zauważyłam, że Łukasz odchodzi
Nie miał zamiaru z nikim rozmawiać. Ani ze mną czy Magdą, ani z innymi. Mógł o tym wszystkim powiedzieć jej wcześniej. A tak powiedział jej dzień przez powrotem do Polski, a kilka dni przed jego odejściem tam... Najgorsze jest to, że on robi to dla nich, a ona ma mu teraz to wszystko za złe... Życie nie oszczędza nikogo z nas.

Gdy przebudziłam się w nocy, nie mogłam znaleźć sobie miejsca. Byłam na siebie wściekła, że nakrzyczałam tak na niego i powiedziałam, że go nienawidzę... Wcale tak nie było, po prostu się o niego martwiłam. W takim miejscu jest wszystko możliwe, a ilu ludzi straciło tam życie? Skąd w ogóle ten pomysł? Dlaczego zdecydował się na coś takiego? Czy to ze względu na mnie, ale nie... Przecież ja sobie tego nie daruje, jeśli to jest przeze mnie. Zeszłam z łóżka i wzięłam swój telefon schodząc do kuchni. Usiadłam przy stole i spojrzałam na ekran. Weszłam w przeglądarkę i znalazłam stronę lotniska. Znalazłam lot do Polski. W dniu dzisiejszym był tylko jeden. O godzinie 5. Teraz była godzina trzecia. Wybiegłam szybko z kuchni i skierowałam się do pokoju Logana. Cicho wślizgnęłam się do środka i zaczęłam budzić przyjaciela. Po krótkiej chwili spojrzał na mnie.
- Coś się stało? - spytał, przecierając oczy
- Logi, proszę. Zawieź mnie na lotnisko.
- Co? Po co na lotni... a Łukasz? No dobra, tylko muszę kawy...
- To ubieraj się, a ja nam zrobię.
- Ok, już. - zaświecił lampkę, która chwilowo go oślepiła
- Dziękuje Logan. - szepnęłam wychodząc z pokoju
- Spoko.
Zeszłam szybko do kuchni i zrobiłam nam kawy. Wzięłam kubek termiczny i zaraz znajdywała się w nim. Wyszłam z pomieszczenia, gdy Logan akurat schodził. Poszliśmy do garażu, a tam wsiedliśmy w jego samochodu. Miałam tylko nadzieję, że zdążymy... Po drodze ukradłam kilka łyków kawy Loganowi, a gdy dotarliśmy na lotnisko wyszłam szybko z samochodu i pobiegłam w stronę odlotów. Znalazłam miejsce, gdzie mieli zbierać się pasażerowie do Polski i zaczęłam szukać wzrokiem Łukasza jednak nigdzie go nie widziałam... Jak ja w ogóle tak mogłam tak na niego nakrzyczeć i to takie słowa?! Do tego nie uda mi się go teraz przeprosić...


Dedykowany LiluŚka uŚka bo odgadła mój zamiar! Co mi się nie podoba ;D bo myślałam, że uda mi się każdą z Was zaskoczyć ;D

16 komentarzy:

  1. Mnie zaskoczyłaś :D
    Nieźle to sobie wymyślił. No i nie dziwię się, że wszyscy się tak o niego zamartwiają! Wojsko i policja to są niebezpieczne zawody. Choć może i dlatego mnie do tego ciągnie ;ppp
    Czekam na więcej ;p

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak on może iść do wojska? To nie fair. Rozdział jak karzdy twój jest GENIALNY! czekam na nexta.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam się z Nikole rusher rozdział wymiata. Kurcze wszystkiego bym się spodziewała po Łukaszu, ale wojsko?! Mam nadziej, że nic z tego nie wyjdzie. Czekam na kolejny rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie dziwie się Karolinie, że tak zareagowała, współczuje jej i mam nadzieje, że Łukasz zmieni decyzje. Czekam na nn :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Do wojska?! Nie no.. Jak on może?! Egoista pieprzony -.-

    OdpowiedzUsuń
  6. ;OO DOO WOOJSKAA?! ;O Nie no przecież on się tam zabijee! ;C Łukasz, ciołku co ty robisz?! :<
    świetny rozdział i pisz szybko nn ;** <3

    OdpowiedzUsuń
  7. wojsko? doobra nie spodziewałam się takiego czegoś xD musi jej się udac go odnależć!! nie może noo!! czekam na nexxta!! ;D

    OdpowiedzUsuń
  8. Łoooo Lili masz ode mnie w szkole w łeb xd Jak mogłaś zgadnąć to co?! xddd
    Wojska sie na serio nie spodziewałam xd Myślałam ze tylko Lili tak odwala że w szkole gada mi 24/7h o wojsku xd
    Czekam na następny rodziaaał!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj no przepraszam no... już się nie odzywam najlepiej ...xd
      ciszaaa...xd

      Usuń
  9. Lili to wieeeedźmaaa! xD Jak mogłaś wykrakać coś takiego! Łukasz palancie co ty robisz? Udaru dostałeś?! To do szpitala, a nie do wojska!! Chyba ci się kierunki pomieszały!! Ja ci je zaraz ustawie! xD Szkoda mi dziewczyn.. Co one teraz przeżywają! A zwłaszcza Karola... Ale ma Jamesa, to dobrze. A tak ogólnie to rozdział zajebisty! Ale emocje! Ciśnienie mi na stówe podniosłaś ;D No to czekam na nn ;**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ejj -,-" nie moja wina samo mi na myśl naszło :P

      Usuń
  10. WoW.. wojsko..? zawsze spoko xD czekam na następny :*

    MyszeQ

    OdpowiedzUsuń
  11. czemu nic mi nie napisałaś o nowym rozdziale ?! Jest super xd tylko czemu do wojska go posyłasz??? Czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  12. WOJSKO?! Boże to prawie byłam blisko, bo myślałam,że chce sie zabić.... Rozdział fantastyczny;p dawaj szybko nn
    celu$ka

    OdpowiedzUsuń
  13. yyy.. Nie mogę w to uwierzyć ! WOJSKO ? Chociaż dla mnie jest to normalne ;P Widzę wojskowych na co dzień xD Taka szkoła xdd Ale wracając do rozdziału, to nie mogę doczekać się dalszego losu ich.. ;)I co będzie z Łukaszem ? Pisz szybko ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetny ten rozdział i Łukasz nieee... dlaczego ? dlaczego ?
    Ktosiek: a dlaczego nie ? ^^
    -,-" no weź nie wolno do wojska...wojsko jest blee.. xdd

    OdpowiedzUsuń