Lekarz powiedział, że ciąża Karoli najprawdopodobniej jest zagrożona. Jeśli jeszcze raz będzie miała taki skok ciśnienia to już okaże się tak na pewno. Carlos od razu chciał do niej wejść, ale lekarz mu zabronił. Zaczął się z nim spierać, ale i tak to nic nie dało. Kłócił się z nim, kłócił, ale nie przyniosło to żadnych skutków. Usiadł bezradnie na krześle i schował twarz w dłoniach. Kucnęłam przy nim i mocno przytuliłam.
- Nie martw się. Będzie dobrze.
- To wszystko cholera przez to, że ciągle mnie przy niej nie ma, gdy tego potrzebuje!
- Carlos...
- Co Carlos?! No co Carlos?! Przez tą cholerną pracę nie mogę być przy tym jak rozwija się moje dziecko! Cały czas jestem z dala od tego, a teraz mogło mu się coś stać! Jeszcze ten pożar!
- Nie jesteś i tak w stanie nic zrobić.
- I to jest najgorsze!
- Proszę się uspokoić. To jest szpital. A pani, pani Caroline to powinna być na sali. - odezwała się jakaś pielęgniarka
Pożegnałam się z chłopakami i poszłam na swoją salę. I co? Miałam tak siedzieć i nic nie robić? Nic mi nie jest tylko nawdychałam się trochę tego dymu, a ci robią wielkie halo z tego. Trudno, ale chce jak najszybciej stąd wyjść. Niech skończy się to wszystko i w końcu wyjdźmy wszyscy na prostą...
Kiedy okazało się, że z dziewczynami jest wszystko ok, tylko zastają na obserwacji to od razu zadzwoniłem do Andrei, żeby się z nią spotkać. Przez cały czas kiedy byłem w trasie kontaktowaliśmy się ze sobą bardzo dużo. Miałem nadzieję, że w końcu spotkałem kobietę z którą mógłbym się związać tak na poważnie. Umówiliśmy się u niej, więc ustawiłem sobie GPS i dwadzieścia minut później byłem u niej pod blokiem. Sprawdziłem dokładnie adres i zaraz znajdywałem się pod jej drzwiami. Otworzyła mi będąc ubrana w zwykłą zieloną sukienkę, ale dla mnie i tak wyglądała cudownie.
- Jesteś śliczna.
- Ilu dziewczynom już to mówiłeś?
- Andrea, przestań. Mówię prawdę.
- Dziękuje. - musnęła mój policzek, patrząc mi prosto w oczy
Jednak jej oczy jakby zahipnotyzowały mnie i przyciągnąłem ją do siebie, obejmując w talii i wpiłem w jej usta. Na początku obawiałem się, że mnie spoliczkuje jednak odwzajemniła pocałunek. Moje dłonie zaczęły krążyć po jej ciele, a ona ściągnęła z moich ramion kurtkę, która znalazła się na podłodze, a zaraz za nią w ślad poszła reszta naszej garderoby. Mając na sobie jedynie bieliznę dziewczyna założyła na mojej szyi dłonie, by unieść się i objąć mnie nogami w biodrach. Trzymając ją przeszedłem w stronę kanapy, która stała w salonie, aby pozbyć się zbędnych w tej chwili rzeczy, które osłaniały nasze ciała i złączyć nasze ciała w jedność...
Byłem załamany. Próbowaliśmy znaleźć kogoś kto odremontuje nasz dom i umówiliśmy się z kilkoma firmami, jednak każdy kto tu przychodził odmawiał. Stwierdzał, że jest tu naruszona konstrukcja domu i nawet po remoncie mogłoby to się wszystko zawalić. Nie byliśmy w stanie nic zrobić. Pocieszali nas tym, że mamy ubezpieczenie i dostaniemy za to sporą sumę pieniędzy, ale to nie o pieniądze tu chodziło. Tam było wszystko, to w tym domu zapoczątkowały nasze miłości, tam były wszystkie wszelakie nasze nagrody, które poszły z dymem. Karolinie policjant powiedział, że ogień nie doszedł na piętro. To chyba nie miał pełnych informacji albo lekarz wcześniej zabronił mu mówić o rzeczach, które mogłyby ją zdenerwować, bo ogień się tam dostał. Gdyby nie wpadli tam strażacy w odpowiednim momencie i nie wyciągnęli Karoliny odurzonej jakimś środkiem to nie wiem co bym zrobił. Na szczęście żadnej z nich się nie stało, ale...
- Chłopaki, chyba będziemy musieli odwołać trasę. Musimy się zająć tym wszystkim. - ubiegł mnie Kendall
- Na to wychodzi. Jednak szkoda mi naszych fanów...
- Powinni zrozumieć.
- Zrozumieją. - dodał od siebie Carlos
Logaś jest, czas na Kendzia ;D Pojawi się z czasem :P
Dedykowany Edzi <3
Tak długo czekałam i się doczekałam.
OdpowiedzUsuńHeh, dziękuje za dedykację :*.
Nadal dochodzę do siebie po części o Loganie i Andrei. :) :P
Jestem ciekawa, co teraz z domem chłopaków?
Czekam na nn i mam nadzieję, że tym razem rozdział będzie dłuższy. :)
Oooo matko nie wiem na co zrucić uwagę... biedny Carlos i biedna Karolina... biedne dziecko! Jak to ciąża zagrożona?! Ale dobrze że żyje...
OdpowiedzUsuńEeee widać że szaleją tam na tej kanapie xD Nie spodziewałam sie oj nie spodziewałam się xD
Szkoda że muszą odwołać trasę ale dziewczyny są ważniejsze... Świetny rozdział!
Czekam na nn :***
znowu zaczynasz xDD tylko że teraz bez opisów xd nie wiem czy mam się cieszyć czy nie xD jak na razie zaczełam dławić się herbatą xD eahm nie za szybko ci ...? dobra dobra nie wnikam xD
OdpowiedzUsuńooj Karolcia teraz musi uważac z tą małą pociechą co ma w brzusiu ^^ no troche przykro że odwołają trase no ale fani muszą zrozumieć. czekam na nexxta i jak zwykle supcio!! ;*
ha..ha..ha..Logan co cię tak poniosło ?! Nie no... szybko poszło nie ma co hahaha xd NIe spodziewałąm się na serio no... xd
OdpowiedzUsuńKarolina spokojnie Carlosik się zaopiekuje Tobą ...jest taki kochany... <3
Odwołają trasę... no tak.. ale w słusznej sprawie.. na ich miejscu pewnie sama bym tak postąpiła ;)
Czas na Kendalla? Mamy się bać :S
Ja się trochę boję haha xd nie no...
Czekam nn :*
Rozdział jak zwykle świetnie wyszedł ^^
Nie no... Boję się. Ubóstwiam Kenda a ty powiedziałaś, że teraz nadszedł jego czas... Co on zrobi?! Za bardzo yghm yghm sięm pospieszy z Magdą? Błagam szybko pisz bo ja tu zawału dostaję XD. A tak wgl to czytając jadłam popcorn i tak się dławiłam, że kuzyn zwrócił na mnie uwagę a był z dziewczyną! 0_o No Carlos jest taki opiekuńczy! Co oni teraz zrobią z tym domem? Już wiem! Wynajmą po 1 domu. Logan i Andrea, Carlos i Karolina 2, James i Karolina 1, oraz (i tu używamy naszej bujnej i zboczonej wyobraźni) Madzia i Kendall <3 coś się kroi ;) Czekam na nn i jak zwykle zapraszam do mnie na chlopaki-z-btr.bloog.pl
OdpowiedzUsuńMajka ;*
o raaanyy *__* boski rozdział! tak żeby niczego nie pominąć... Jak to kuźwa ciąża zagrożona?!? Ona ma urodzić to dziecko bez żadnych kłopotów i mają mi się tu starać o drugie! tylko tym z razem z opisami poprosze :P No to pojechałaś z tym Loganem i Andreą. Nie spodziewałam się tego. Ale kuurdeee :D to było boskie! :D swoją drogą, szkoda że tego nie opisałaś :D Nie żeby coś. Kurcze.. szkoda, że nie da się odremontować tego domu.. przecież te ich spiski, jak się spiknęli... i te taki pffyfanie... w rozdziale 8.. Jak Carlos ich popchnął ^^ i w tym samym rozdziale była ta akcja z cynamonem, prawda? :D dobrze pamiętam? Albo akcja z Malinką :O albo wanną.. ejj.. tak mnie wzięło.. coś czuje, że w najbliższych dniach znowu przeczytam tego twojego bloga... Się rozpisałam :O czekam na kolejny rozdział :D
OdpowiedzUsuńUuuuuuuuuuu ^^ Jaki Logan :)
OdpowiedzUsuńSzkoda mi Karoliny :( Ale mam nadzieję, że wszystko się ułoży :)
Czekam na kolejny <33
Uuuu..Logan ^^ Szkoda mi jej. Biegna Karolina :( Mam nadzieję, że jednak urodzi małego bombelka Carlos'owi :) Czekam na nn :*
OdpowiedzUsuńKurde! Logan lovelas :D
OdpowiedzUsuńSzkoda mi ich wszystkich :(
Czekam na więcej.
Uuuuuu Logan! ;p Raany, szkoda mi ich, nagrory, pamiatki, wspomnienia i wiele wiele innych... Ale no coz... Teraz powinni zbudowac sobie wiekszy dom gdzie wszyscy sie pomieszcza i dziecku bd wygodnie i wgl... Ciekawe co w koncu z ta trasa... Beda musieli ja odwolac lub przelozyc czy cos... Rozdzial super! Czekam na nn! ;)
OdpowiedzUsuńHejo! U mnie pojawil sie nowy rozdzial i walentynkowa jednorazowka! Serdecznie zapraszam i mam nadzieje, ze sie spodoba! ;)
Usuńhttp://big-time-rush-lovestory-4ever-bypaula.blogspot.com
Lagan ale ty niegrzeczny no.... Zajebisty rozdział kochana i czekam nn ;**
OdpowiedzUsuńhttp://everyteardropisawaterfall23.blogspot.com/ zapraszam i proszę o komentarz :)
OdpowiedzUsuńUff... jakie szczęście, że nie poroniła, ale i tak źle bo w każdej chwili może się to wydarzyć! Dobrze... fani na pewno zrozumieją dlaczego odwołują trasę. Czekam nn:*
OdpowiedzUsuń